Morderca na pogrzebie

Pogrzeb to ceremonia, w której rodzina i przyjaciele żegnają się ze zmarłym. Jest pełna zadumy, smutku i żalu. W Hadze jednak zamieniła się w masakrę, w której nożownik zabił jednego z żałobników.

We wtorek rano zginął 44-letni mężczyzna, był on ofiarą nożownika na Paardenbergstraat, na terenie Centrum Turecko-Islamskiej Fundacji w Hadze. Sprawca zaatakował i poważnie ranił również drugą osobę 36-latka, który został zabrany do szpitala. Na chwilę obecną tożsamość napastnika jest już znana, policja poszukuje mężczyzny. Według prezesa fundacji, przed którą doszło do całego zajścia, jest to wewnętrzna sprawa rodzinny i porachunki wewnątrz niej.

 

Ceremonia pogrzebowa

Do całego zdarzenia doszło na placu przed budynkiem fundacji w dzielnicy Transvaal. Wszystko działo się na chwilę przed organizowaną tam ceremonią pogrzebową. Według Tahsina Çetinkaya, który był gospodarzem z ramienia Centrum Turecko-Islamskiego, to co się wydarzyło przed budynkiem to "sprawy rodzinne". Ofiarą był bowiem kuzyn zmarłego opłakiwanego podczas ceremonii. Policja nie podaje jeszcze dokładnie, kto był zamachowcem, ale wedle Tahsina napastnikiem był szwagier zmarłego mężczyzny.

Według świadków na krótko przed rozpoczęciem uroczystości doszło do niesnasek pomiędzy żałobnikami. Te szybko przerodziły się w przepychankę i bójkę między zwaśnionymi członkami rodziny. 44-latek chciał zaś tylko uspokoić strony z uwagi na powagę sytuacji i to, że wszyscy przyszli na pogrzeb bliskiej sobie osoby, który miał się rozpocząć o 14.

 

Kłótnia żałobników doprowadziła do morderstwa na kilka chwil przed ceremonią pogrzebową. 

 

Akt przemocy spowodował jednak, iż do pogrzebu nie doszło, a na miejscu zjawiła się policja oraz jednostki pogotowia.

Motyw

Nikt nie wie, jaki był motyw tego zabójstwa, wiele wskazuje na to, że ofiara byłą po prostu kimś, na kim skupił się gniew i frustracja. Wiadomo bowiem, że dwóch mężczyzn tureckiego pochodzenia wszczynających kłótnię było nastawionych do siebie nieprzychylnie jeszcze dzień przed samym pogrzebem. To oni rozpoczęli awanturę i to jeden z nich zaatakował nożem 44-latka. Co ciekawe zarówno strony konfliktu, jak i ofiara są ze sobą spokrewnieni. Wszyscy należą do tej samej rodziny.

Świadkowie, którzy widzieli co się stało, nie mogą otrząsnąć się z szoku. Uważają, iż to wszystko jest „nierealne”, że ten koszmar wkrótce się skończy i nie będą usieli spotykać się na kolejnym pogrzebie.

Na chwilę obecną policja rozpoczęła śledztwo. Patrole poszukują najprawdopodobniej wspomnianego już szwagra. Służby również wstępnie potwierdzają zeznania prezesa Centrum Turecko-Islamskiego mówiącego, iż motywem były spory rodzinne. Cała sprawa nie ma nic wspólnego z polityką, rasizmem czy kwestiami wyznaniowymi. Równolegle z poszukiwaniami nożownika mundurowi przesłuchują drugiego sprawcę awantury oraz krewnych, by poznać motyw zbrodni i dowiedzieć się, czy było to działanie w afekcie, czy zaplanowany atak.

Obecne przesłuchania i przyszła sprawa sądowa sprawią zaś, że rodzina długo będzie jeszcze przeżywać traumę wtorkowego pogrzebu.