Modyfikacja obostrzeń dotyczących lokali gastronomicznych

Modyfikacja obostrzeń dotyczących lokali gastronomicznych

Mamy dla Was dobrą wiadomość. Minister sprawiedliwości zwrócił się z pytaniem do Zespołu Zarządzania Epidemia o kwestię lokali gastronomicznych. Polityk chce, by były one nadal zamykane o godzinie 20, ale jak to zwykle bywa diabeł, (ten namawiający w tym przypadku do jedzenia i picia), tkwi w szczegółach.

Nowe przepisy, które weszły w życie w sobotę, spowodowały, iż bary, restauracje i kawiarnie mają nakaz zamknięcia się dla gości już o godzinie 20. Większość restauratorów i właścicielu pubów podporządkowała się tej decyzji, bojąc się kar grzywny w wysokości 10 tysięcy euro. Nie ukrywają oni jednak, iż rozporządzenie władz rodzi poważne pytanie o opłacalność ich działania. Większość ludzi wybierała się bowiem do tego typu lokali właśnie około godziny 20.

Zmienią się przepisy dotyczące lokali gastronomicznych? Czyżby goście mogli w nich przebywać aż do północy? 

 

Powtórka z rozrywki

Dlatego, aby uniknąć kryzysu Koninklijke Horeca Nederland (KHN), stowarzyszenie branżowe gastronomii wpadło na pomysł nowego planu, polegającego na pewnej nowelizacji przepisów. Pomysł ten przekazano ministrowi sprawiedliwości. Ten zaś obiecał przedstawić go Zespołowi Zarządzania Epidemią, by eksperci wypowiedzieli się co do jego bezpieczeństwa i możliwej implementacji.

Nowa nadzieja

Na czym polega ów plan? Zdaniem OMT lokale powinny być zamykane już o godznie 20, by nie dochodziło do mieszania się gości, a więc i do możliwego rozprzestrzeniania się wirusa. Rozumowanie to jest zrozumiałe dla restauratorów. Wyszli oni jednak z założenia, iż jeśli ludzie spotkali się tam wcześniej, to ewentualna możliwość zakażenia miała już miejsce. Nic więc już stać się gorszego nie może. Brzmi to dość dziwnie. Łatwiej zrozumieć to jednak w praktyce. Obecnie lokale o godzinie 20 muszą pożegnać swoich gości. Właściciele pubów i restauracji chcą, by o 20 po prostu zamknąć drzwi. W efekcie bawiący się w pubach i restauracjach ludzie nie mogliby już zmieniać lokali, chodzić od jednego do drugiego mając kontakt z dziesiątkami ludzi. Nie musieliby jednak o ósmej wieczorem iść do domu. Bar/restauracja, w której o godzinie 20 by się znajdowali, nadal byłaby otwarta i oferowała jedzenie i napoje do czasu planowego zamknięcia o północy.
W efekcie zalecenie OMT o tym, by ludzie nie chodzili od lokalu do lokalu, byłoby utrzymane, ale właściciele gastronomii nadal mogliby pracować i liczyć na dochody, których próżno szukać, gdy miejsca te są zamykane o 20.

 

Nic nie jest przesądzone

Czy to oznacza, iż już niedługo będzie można znów siedzieć w pubie/restauracji do północy? Nic nie jest jeszcze przesądzone. Nie wiadomo jak do sprawy podejdzie OMT. Nawet jeśli eksperci wyrażą zgodę, nie oznacza to, iż rząd zgodzi się na nowelizację przepisów.
Branży gastronomicznej nie pozostaje jednak nic innego jak trzymać kciuki za ten pomysł, ponieważ już teraz straty z racji na zamknięcie o godzinie 20 wynoszą miliony euro. Rządowe dotacje przyznane lokalom mogą zaś nie być wystarczające, by pokryć je wszystkie.