Misiowe porwania w Winschoten
Tragiczna śmierć 10-letniego Jeffreya i 8-letniej Emmy wywołała szok i ogromny smutek u wielu osób. To zaś spowodowało chęć działania, pożegnania się z dziećmi. W efekcie w miejscu, gdzie odnaleziono zatopiony pojazd, ludzie zaczęli składać znicze, kwiaty, kartki z kondolencjami i pluszowe zabawi. Misie różnej wielkości i koloru miały być gestem współczucia, niejako darem serca. Dla niektórych jednak niestety stały się szansą na wzbogacenie się.
W poniedziałek holenderska policja zatrzymała 20-letniego mężczyznę. Aresztowanie to miało miejsce po tym, jak grupa młodych ludzi zdecydowała się ukraść pluszowe misie wyłożone przy brzegu kanału w Winschoten. Sytuacja ta wywołała ogromną wściekłość wśród lokalnych mieszkańców, tym bardziej, iż cała akcja rabusiów została uwieczniona na nagraniu i trafiła do sieci.
Nagranie
Na nagraniu, które pojawiło się w Internecie, widać grupę młodych mężczyzn, którzy przybyli na to spontanicznie stworzone miejsce pamięci przy Renselweg, w Winschoten. Już od początku widać było, iż osoby te nie przybyły tam oddać cześć zmarłym, czy nawet postać trochę w ciszy i zadumie, aby zastanowić się nad finałem tragicznego porwania rodzeństwa przez ojca, który nie mógł znieść, iż po rozstaniu z partnerką dzieci zostały z matką.
Kradzież
Ludzie ci mieli inny cel. Postanowili ukraść znajdujące się tam pluszowe misie. Po co były im te zabawki? Tego jeszcze nie wiadomo. Być może kradzież ta miała być formą głupiego żartu, idiotycznej zabawy, a może chcieli je potem gdzieś sprzedać w Internecie, jako „nietrafiony prezent”. Trudno powiedzieć. Tak czy siak, wiele zabawek zniknęło.
Hieny cmentarne
Wiele osób, które dowiedziało się o tej sprawie, widziało w mężczyznach hieny cmentarne. Dla mieszkańców to, co zrobili, nie różniło się niczym od okradania grobów. Sprawa te zbulwersowała też lokalną policję, która po otrzymaniu nagrania postawiła sobie za cel jak najszybsze namierzenie i aresztowanie złodziei.
Zatrzymanie
Do kradzieży doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nagranie tego czynu trafiło do policjantów w poniedziałek rano. Jak się okazało, policja rozpoznała ludzi na materiale. Już po kilku godzinach oficerowie mieli na komendzie pierwszego podejrzanego. 20-latek został aresztowany pod zarzutem kradzieży. Stróżom prawa udało się też odzyskać skradzione misie. Wszystkie ofiary tego „pluszowego porwania” wróciły na miejsce.
Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.
Źródło: Nu.nl