Mieszkańcy mieli dość i wzięli sprawy we własne ręce

Mieszkańcy mieli dość i wzięli sprawy we własne ręce

Każdy, kto kiedyś latał i zostawiał samochód na parkingu pod lotniskiem, wie, że nie należy on do najtańszych. A gdyby tak dało się jakoś zaoszczędzić kilka euro, parkując gdzie indziej? Wielu Holendrów korzystających z lotniska w Rotterdamie znalazło rozwiązanie. Ludzie lecący na wakacje parkują na terenie okolicznych obszarów mieszkalnych. Po co płacić skoro można zatrzymać się całkowicie za darmo u kogoś przed domem i przejść się kilka kroków.
Lotnisko próbowało coś z tym zrobić, ale bezskutecznie. Dlatego też lokalni mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Ludzie po prostu mieli już dość.

Jak wskazuje jedna z mieszkanek – Claudia, w rozmowie z dziennikarzami AD, na Zestienhovensekade w Rotterdamie-Overschie mieszka od 10 lat i z każdym rokiem widzi wzrost uciążliwości związanych z ludźmi lecącymi na wakacje z lotniska Rotterdam-Haga. „Prawie nikt już nie ma tu miejsca przed drzwiami, nawet osoby starsze, które mają trudności z chodzeniem. Wszędzie pełno samochodów urlopowiczów. Czasem stoją tygodniami. Myślę, że jest tylko jedno rozwiązanie: wprowadzić tutaj płatny parking. Szkoda, bo w ten sposób wczasowicze sprawią, że i my będziemy musieli płacić” – mówi dziennikarzom mieszkanka.

 

Im bliżej, tym gorzej

W znajdującej się nico bliżej dzielnicy Landzicht jest jeszcze gorzej. Mieszkańcy nie mają nawet gdzie postawić swoich aut. Wszędzie stoją samochody turystów. Wśród nich wiele luksusowych marek, których właścicieli bez problemu byłoby stać na parking płatny pod lotniskiem, ale po co skoro tu ma za darmo.

 

Port lotniczy

Port lotniczy jest świadom problemu, dlatego też prowadzi kampanię informacyjną, iż ludzie korzystający z lotniska powinni parkować na lotnisku. Działania w mediach społecznościowych czy na stronie internetowej portu jednak nic nie dają. Problemem są bowiem ceny. Te z każdym rokiem rosną. Za 2 tygodniowy parking zarezerwowany dość wcześnie należy zapłacić ponad 160 euro. Wielu ludzi woli zaś te pieniądze wydać na inne rzeczy. By je zaoszczędzić, wystarczy  bowiem krótki spacer.

Działania

Miejscowa społeczność nie ma jednak złudzeń. Gdy ludzie mają do wyboru wysoką opłatę albo bezpłatny parking zawsze wybiorą ten drugi. Wprowadzenie płatnej strefy parkowania to działania na długie miesiące. Teraz zaś, wraz z początkiem sezonu wakacyjnego, problem zaczyna się nasilać.  Zdesperowani mieszkańcy wzięli więc sprawy we własne ręce.

"Problemy? Jesteśmy tym po prostu wkurzeni! Już rzucamy surowymi jajkami na przednie szyby samochodów. Zaczyna wtedy okropnie śmierdzieć. A tam dalej ktoś wymalował czerwone NP, nie parkować, na szybach samochodów. Nie, to nie jest dozwolone, ale pokazuje, że mamy tego naprawdę dosyć.'' – mówi rozmówczyni AD. Mieszkańcy więc spuszczają powietrze z kół, przemalowują, oklejają pojazdy i dokonują innych rzeczy mogących uprzykrzyć życie parkującym. Wiedzą, iż jeśli zostaną na tym złapani, mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za wandalizm. Z drugiej jednak strony trudno im się dziwić. Działania te wynikają bowiem z desperacji, mimo bowiem wielu zapewnień władz miasta czy lotniska zostali pozostawieni sami sobie.

 

 

Źródło:  AD.nl