Miały chronić pracowników, a doprowadziły do…

Miały chronić pracowników, a doprowadziły do...

Holendrzy są bardzo dobrymi inżynierami i organizatorami. Potrafią tak zaplanować pracę, iż są w stanie zbudować tunel pod autostradą nawet w tydzień. Nie wszędzie jednak jest tak dobrze. Ulice w Oosterbeek w Geldrii są rozkopane od kwietnia. Mieszkańcy są wściekli, ponieważ od tego czasu praktycznie nic się tam nie dzieje. Kto jest temu winny? Jak się okazuje przepisy, które sprawiły, iż mimo, że wszyscy chcą pracować, prawo na to nie pozwala.

rozliczenie podatku z Holandii

O co chodzi?

W Oosterbeek ulice nie są wyasfaltowane, a wykostkowane. Nawierzchnia te wygląda pięknie. Jej położenie jest jednak bardziej czasochłonne i trudniejsze niż wylanie nawierzchni asfaltowej. Układanie kostki jest obecnie w dużej mierze zautomatyzowane, ale jednak nadal wiele godzin pracownicy muszą spędzić na kolanach, ręcznie dopasowując poszczególne elementy tej gigantycznej układanki.

 

Brukarz

Praca na kolanach jest wpisana w życie brukarza.  Zawód ten jest wyjątkowo ciężki, ponieważ nie jest to tylko praca w każdych warunkach atmosferycznych, ale też setki godzin spędzonych w jednej pozycji. To zaś sprawia, iż choroby zawodowe tej grupy to zwyrodnienia kolan czy bóle pleców. W Holandii, by zapobiec tym problemom zdrowotnym, wprowadzono pewne przepisy BHP mające pomóc brukarzom pozostać w dobrym zdrowiu. W teorii wiec jest to godne podziwu. W praktyce na te zapisy irytują się nawet sami pracownicy, nie pozwalają one im bowiem pracować.

 

Teoria a praktyka

Praktykę tę doskonale widać na północy Oosterbeek. Tam kilka ulic jest rozkopanych od 3 kwietnia. Tego dnia na placu budowy drogi pojawiła się inspekcja pracy, która nakazała pracownikom przerwać pracę. Czemu? Wszystko dlatego, iż łamane były zasady BHP i zagrożone było zdrowie pracowników. Zatrudnieni musieli więc zejść z placu budowy i od tego czasu praktycznie nic się tam nie dzieje.

 

Przepisy

Wprowadzone jesienią ubiegłego roku przepisy, mają zapobiegać fizycznemu przeciążeniu pracą brukarzy. Wynika z nich jasno, iż jeśli mechaniczne – maszynowe układanie kostki nie jest możliwe, pracownicy mogą to robić w klasyczny sposób jedynie przez maksymalnie pół godziny pracy w pozycji pochylonej i nie dłużej niż godzinę na kolanach lub w przysiadzie na dzień pracy. Układanie ręcznie cięższych, większych płyt jest zaś całkowicie zabronione.

Stop

Firma zaś wykonująca pracę w Oosterbeek nie ma odpowiedniego sprzętu do automatycznego układania kostki. Praca więc na kolanach, przynajmniej w przypadku części zadań, jest niezbędna. Przepisy jednak skróciły dzień pracy do zaledwie niecałych dwóch godzin. Roboty więc stanęły.

 

Rozmowy

Podobne problemy mają miejsce też w wielu innych regionach kraju. Dlatego też zrzeszenie brukarzy rozmawia z Inspekcją Pracy, by jakoś rozwiązać tę sytuację. Przepisy te bowiem, zwłaszcza w przypadku mniejszych zleceń i firm, kompletnie sparaliżowały branżę. Drogi bowiem nie są jedynym problemem. Brukarze nawet układając u kogoś kostkę na podwórku, bez użycia ciężkiego sprzętu powinni pracować maksymalnie godzinę dziennie. W efekcie, w świetle prawa, jedna godzinowa dniówka zmienia się w 1,5 tygodnia pracy.

Przepisy wymagają więc zmiany. Cierpią bowiem na tym wszyscy, łącznie z samymi brukarzami. Trudno bowiem, by liczyli na godziwą wypłatę, pracując niecałe 2 godziny dziennie. Czy i kiedy jednak pojawią się zmiany? Tego jeszcze nie wiadomo. Można więc powiedzieć, iż ustawodawcy chcieli dobrze, ale wyszło jak zawsze.

 

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  AD.nl