Mężczyzna „miał gadane” – policjant oszust grasował w Amsterdamie

Mężczyzna "miał gadane" - policjant oszust grasował w Amsterdamie

Policjanci z Amsterdamu niedawno przekonali się, iż mimo wielu apeli o uwagę, ludzie dalej potrafią się nabrać na starą sztuczkę oszustów „na policjanta”. Stołeczna policja zatrzymała bowiem 39-letniego mieszkańca miasta, który podszywał się pod oficera i wyciągał od ludzi pieniądze. Może się wydawać, iż w ten sposób nie da się nikogo nabrać. Rzeczywistość pokazała jednak, że oszust ten odebrał pieniądze od co najmniej ośmiu osób, a jego łup liczyć można w dziesiątkach tysięcy euro. Tupet, z jakim to zaś robił, zadziwia. 

Presja i człowiek w mundurze

Co by nie mówić o oszuście, ten „miał gadane”. Sam podrabiany mundur był tylko dodatkiem. Amsterdamczyk mówił tak przekonująco i tonem nieznoszącym sprzeciwu, że ludzie pokornie wykonywali jego polecenia, bojąc się oskarżeń o odmowę współpracy z policją. Doskonale obrazuje to przykład z końca czerwca kiedy to oszust wyłudził od ludzi pieniądze, wmawiając, iż są podejrzani o pranie pieniędzy. W efekcie "policjant" zabrał od nich kartę debetową oraz pin do niej, a także przywłaszczył sobie smartfon osoby rzekomo oskarżonej o ciężkie przestępstwo.

 

Mało?

Jeśli wydaje się Państwu, iż to było bezczelne zachowanie to jeszcze nic. Mężczyznę mieszkającego z rodziną, na oczach swojej partnerki, oskarżył o uprawianie seksu z nieletnim. Osoba ta była tak przerażona i zdezorientowana, że wraz z innymi domownikami zdecydowała się wypłacić oficerowi 20 tysięcy euro, które ten miał przekazać rodzinie ofiary w zamian za polubowne załatwienie sprawy.
Policjant oszust był tak przekonujący, że dostał tę sumę i odszedł. Dopiero później do oszukanego doszło, iż przecież to nonsens, iż z nikim takim nie sypiał i że takich spraw holenderska policja nie załatwia po cichu. W efekcie zdecydowali się zgłosić sprawę na policję. To jednak trwało. W pierwszej chwili strach przed karą, odsiadką i być może sfabrykowanymi dowodami wzięła górę.

Nieuchwytny

Mężczyzna przez długi czas pozostawał nieuchwytny. Jego przestraszone ofiary, zamiast bowiem przyglądać się jego twarzy, często zawracały uwagę na jego atrybuty, w tym na bardzo dobrze podrobioną legitymację, czy kajdanki, z których miał zrobić pożytek, gdyby „podejrzani” nie chcieli współpracować.

 

Aresztowanie

Dopiero połączone, wspólne śledztwo różnych zespołów policji w Amsterdamie pozwoliło namierzyć przestępcę. Amsterdamczyk wpadł w domu swoich rodziców. Podczas aresztowania oprócz legitymacji i kajdanek znaleziona też wiele peruk, kominiarki, gaz pieprzowy czy podrabiane dokumenty tożsamości, co mogło świadczyć o tym, iż Holender nie tylko udawał policjanta.
Mężczyzna trafił do celi. Za to co zrobił, grozi mu długa odsiadka.

 

 

Źródło:  AD.nl