Medyczny cud, czyli warto słuchać lekarza

Medyczny cud, czyli warto słuchać lekarza

Medyczny cud. 15-letnia Lisa ze Strijen wreszcie wybudziła się śpiączki. Dziewczyna śmieje się, rozmawia, je. Zachowuje się jak zwykła, chociaż nieco osłabiona nastolatka. Rodzice nie ukrywają swojego szczęścia. Z drugiej jednak strony para nie chciała dopuścić do leczenia, które obudziło ich dziecko. Zgodę na zabieg musiał wydać sąd po apelach lekarzy. Czyży teraz opiekunów dziewczyny męczył największy “kac moralny” w historii. Kochając swoją córkę, nie godzili się bowiem na coś, co przywróciło ją do zdrowia.

Zmęczenie

Cała historia 15 latki zaczęła się w lutym tego roku. Wtedy to Lisę nagle ogarnęło zmęczenie. Dziewczyna w pewnym momencie przesypiała aż 23 godziny i słabła coraz bardziej. Pewnego dnia zamknęła oczy i mocno zasnęła. Nie reagowała na próby rozmowy, obudzenia, czy podawane posiłki. Wyglądało to tak, jakby jej świadomość się wyłączyła.

 

Szpital

Nastolatka trafiła do szpitala i tam zaczęły się problemy. Lekarze po zapoznaniu się ze stanem pacjentki zdecydowali się na leczenie lorazepamem i sesjami terapii elektrowstrząsowych (ECT). Gdy dowiedzieli się o tym rodzice dziewczyny, kategorycznie się temu sprzeciwili. Ani ojciec, ani matka nie są lekarzami i nie znali się na technologiach medycznych. Mimo to z góry założyli, iż wykorzystanie prądu może wywołać w przypadku ich dziecka więcej złego niż pożytku. Zabronili więc leczenia.

 

Depresja

Lekarze uznali, że to, co stało się z 15-latką to choroba zwana katatonią. Ta może być spowodowana zaburzeniami metabolicznymi lub psychiką. Problemów z metabolizmem dziewczyna nie miała, więc wskazano, iż przyczyną jest depresja. Mama i tato chorej zanegowali to jednak. Ich zdaniem to wina diety wegańskiej, przez którą brakuje jej witaminy B12 i to wszystko. Zakazali więc szpitalowi leczenia innego niż zastrzyki ze wspomnianą witaminą. Nie miało być mowy o ECT.

Sąd

Lekarze nie chcieli się jednak na to zgodzić, ponieważ domyślali się, że witamina nie pomoże. Dlatego też finalnie sprawa trafiała do sądu. Ten orzekł, że to lekarze mają większą wiedzę medyczną i doświadczenie, by decydować, co jest dobre dla pacjenta. Sąd wytknął też rodzicom to, iż podawanie B12 „nie było naukowo uzasadnione” i „nie było konieczne”.

 

Zadziałało

Ku przerażeniu rodziców lekarze mieli więc wolną rękę. Zastosowali ECT i dziewczyna się wybudziła. Jej stan wraca do normy. Po tym wszystkim rodzice starają się nieco “wybielić”: „Nigdy nie mówiłem, że to nie może zadziałać, ale zawsze baliśmy się skutków ubocznych. Pozostaje to bardzo kontrowersyjną terapią. To reset, control-alt-delete w twoim mózgu” - powiedział ojciec Henny, dziennikarzom AD. Dodał również, iż jego córka oświadczyła, iż nigdy więcej nie chce takiego leczenia, bo przez nie ma ponoć problemy z pamięcią krótkotrwałą.
Rodzice więc nadal częściowo uważają, iż mieli rację, ale i tak musieli przełknąć naprawdę gorzką pigułkę. Najpierw wyrok sądu, a później ocknięcie się córki, które pokazało, iż ich przekonania były całkowicie błędne. Może więc warto słuchać lekarza, gdy chodzi o zdrowie?

 

 

Źródło:  AD.nl