Max Verstappen stracił puchar po GP Węgier

Verstappen kontra Christian Horner

Kierowca formuły jeden Max Verstappen z Red Bulla niedługo cieszył się z pucharu za zajęcie pierwszego miejsca na Grand Prix Węgier. Wszystko za sprawą interwencji Lando Norrisa, który sprawił, że Holender stracił puchar za wygranie kolejnego wyścigu w tym sezonie.

Masz newsa

Zdyskwalifikowany?

Czyży bożyszcze Holendrów zostało zdyskwalifikowane? Nie. Wyścig na Węgrzech pachniał pewną niespodzianką. Z pierwszego pola startował bowiem Lewis Hamilton w Mercedesie. Verstappen zajął drugie miejsce w sesji kwalifikacyjnej. Już jednak po kilku zakrętach odzyskał pierwsze miejsce i w tym momencie można powiedzieć, iż wyścig się dla niego zakończył. Holender był klasą samą w sobie i dojechał do mety nie niepokojony przez nikogo. Walka miała miejsce za nim. Właśnie efektem tej walki jest utrata pucharu przez Holendra.

Rywalizacja o kolejne miejsca w stawce była bardzo zażarta. Gdy w końcu pojawiła się flaga w biało czarną szachownicę, na drugim stopniu podium stanął Lando Norris z MacLeana. Na trzecim zaś zespołowy kolega Maxa z Red Bulla. Cała trójka otrzymała zasłużone laury w postaci porcelanowych pucharów i duże butelki szampana, by świętować.

 

Jak to odkorkować?

Po pamiątkowym zdjęciu z trofeami nastąpił wybuch radości i polał się szampan. Pewne problemy ze swoją butelką miał jednak Lando. Kierowca, by ją odkorkować, wpadł na pomysł, iż uderzy w podium, tak by bąbelki zrobiły swoje i korek sam wystrzelił. To się udało. Brytyjczyk jednak nieco przesadził z siłą. Uderzenie o podium było tak silne, iż spadł z niego puchar Maxa. Porcelana nie wytrzymała upadku i trofeum zostało dość mocno uszkodzone.

Śmiech i konsternacja

Po tym co się stało na twarzy Lando i Maxa śmiech i radość z wygranej zmieszały się z konsternacją. Sytuacja była bowiem dość dziwna. W historii pękały już butelki od szampana, gdy kierowcy zrzucali je z podium mechanikom, a ci nie potrafili ich złapać. Nigdy jednak kierowca nie stracił pucharu. Po chwili jednak wszyscy wrócili do świętowania. Puchar to bowiem przecież tylko symbol.

rozliczenie podatku z Holandii

Dożywotnia gwarancja

Symbol, który jednak jest dość drogi. Puchar Maxa był robiony ręcznie i kosztował 40 tysięcy euro. Uszkodzeń trofeum nie uda się naprawić. Niemniej jednak Attila Simon, dyrektor generalny firmy Herendi, tworzącej te piękne trofea przekazał wczoraj w mediach, iż jego produkty mają dożywotnią gwarancję. Powiedział też, iż już w niedzielę wieczorem ruszyły pracę nad zrobieniem nowego pucharu dla Maxa. Verstappen będzie więc miał co postawić na półkę.

 

 

Masz newsa

Źródło: Nu.nl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *