Masowy grób w Vianen ciała liczone w dziesiątkach
Około 20 ludzkich szkieletów zostało odnalezionych w Vianen. Wiele wskazuje na to, iż jest to masowy grób, ciała leżały jedne na drugich. Kto w nim leży i czemu pochowano ich razem? To musi ustalić dochodzenie.
Ciała w masowej mogile
Śledczych czeka do rozwiązania ogromna zagadka. Na szczęście jednak nie ma ona nic wspólnego z jakimkolwiek przestępstwem. Ciała, a dokładniej mówiąc szkielety, odkryto podczas prac wykopaliskowych w Vianen. Archeolodzy mówią, iż na chwilę obecną udało im się zidentyfikować około 20 zmarłych. Nie wykluczają jednak, iż wraz z odkrywaniem kolejnych warstw ziemi pojawią się kolejne kości i liczba „ofiar” się zwiększy.
Władze zszokowane znaleziskiem
Miejskich radnych zszokowało znalezisko. Owszem spodziewali się, iż historycy znajdą groby, ale nie w takiej formie. Ciała były bowiem układane w stos. Pomiędzy kośćmi gdzieniegdzie znajdują się pozostałości po gwoździach. To zaś może sugerować, iż były one chowane w drewnianych, prostych turmach. W przypadku pogrzebu, przy ciałach powinny znajdować się pewne artefakty, takie jak resztki tekstyliów, guziki, biżuteria czy przedmioty życia codziennego, które zwykle wkłada się do trumny. Tu jednak nic takiego się nie pojawia. Czemu?
Średniowietrzna zagadka
Ułożenie ciał w jednej masowej mogile i brak całej ornamentyki pogrzebowej może sugerować dwie rzeczy. Po pierwsze, ludzie ci zginęli w tym samym czasie. Po drugie, im ówczesnym zależało na jak najszybszym pochowaniu zmarłych. Jeśli połączymy to z okresem, z którego pochodzą ciała, czyli późnym średniowieczem, możemy tutaj doszukiwać się plagi i szybkiego pochówku zmarłych, ponieważ grabarze nie nadążali z pracą. Teorii tej przeczy jednak pewien drobny aspekt. W przypadku wszelkiej zarazy, w tym dżumy, ciała palono.
Warto wiec spojrzeć na drugą poszlakę. Mogiły te znajdowały się w okolicach fosy miejskiej, która została z czasem zasypana. Trumny znajdowały się więc poza miejskimi murami, poza terenem zamku Batestein, który stał tam od 1370 roku. Poza terenem murów miejskich, w nieoznaczonych mogiłach chowało się zwykle tych „złych”. To zaś łącząc z brakiem nawet guzików, może oznaczać, tyle iż byli to jeńcy, więźniowie, skazańcy. Ktoś, kto został już wcześniej pozbawiony wszelkich kosztowności i ostatni okres swojego życia spędził w łachmanach. To też wyjaśniałoby wspólny masowy pochówek. Ten miałby bowiem miejsce po procesie i egzekucji całej bandy rabusiów grasujących w okolicy.
Są to jednak tylko przypuszczenia, które wymagają potwierdzenia dalszymi badaniami archeologicznymi.