Marynarka Wojenna NL będzie konwojować statki w rejonie Zatoki Perskiej?

Stany Zjednoczone oficjalnie poprosiły władze Holandii o wsparcie w utrzymaniu bezpieczeństwa, w rejonie Zatoki Perskiej.

USA drogą oficjalną zwróciły się do rządu Niderlandów o przyczynienie się do zagwarantowania bezpieczeństwa żegludze w rejonie Zatoki Perskiej. Obecnie wniosek ten poddawany jest obradom gabinetu (rządu), który ma podjąć decyzje, czy udział w tym projekcie jest zgodny z interesami kraju, pożądany dla jego polityki międzynarodowej i technicznie możliwy do wypełnienia.

 

Politycy listy piszą

Tydzień temu, we wtorek 9 lipca, holenderska rada ministrów otrzymała oficjalną pisemną prośbę od Stanów Zjednoczonych. W liście podpisanym przez ministra spraw zagranicznych Stef Blok i ministra obrony Ankij Bijleveld, naród spod znaku gwiaździstego sztandaru prosi Holandię, by ta pomogła „zagwarantować swobodną i bezpieczną żeglugę w Cieśninie Ormuz i Zatoce Omańskiej”.

 

Wtorkowy list jest niejako kontynuacją wniosków, jakie wysnuli ministrowie obrony Paktu Północnoatlantyckiego na spotkaniu pod koniec czerwca. W trakcie tego szczytu Sekretarz Obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper przedstawił zebranym raport w sprawie zaostrzającej się sytuacji w rejonie Zatoki Perskiej. Wezwał też sygnatariuszy NATO do aktywnego wsparcia działań armii amerykańskiej patrolującej te międzynarodowe wody.

 

Holandia wyśle armię w rejon Zatoki Perskiej?

 

Sytuacja robi się niebezpieczna

Zatoka Perska, a dokładniej rejon Cieśninie Ormuz i Zatoki Omańskiej, to obecnie jedne z najbardziej newralgicznych punktów zapalnych na naszej planecie. Wszystko to wiąże się z napięciami wokół Iranu. Kraju, który prowadzi bardzo trudną i brutalną grę na arenie międzynarodowej. Dążenia tego państwa do posiadania broni atomowej oraz szerzący się fundamentalizm religijny budzą niepokój w krajach szeroko pojętego zachodu. To zaś coraz częściej powoduje rozmowy o ewentualnych sankcjach, a nawet możliwym prewencyjnym ataku na to suwerenne państwo. Iran oczywiście nie pozostaje dłużnym. Jakiś czas temu wojsko tego kraju zestrzeliło amerykańskiego drona. Ponadto służby specjalne Iranu łączy się (przynajmniej tak uważają Amerykanie) z atakami na tankowce przepływające przez Cieśniny Ormuz.

Sytuacja jest o tyle poważna, iż przez ten wąski przesmyk przepływa, na pokładach statków, znaczna część ropy wydobywanej na bliskim wschodzie. Iran zaś już wielokrotnie groził, że zablokuje tam żeglugę, jeśli „zachód” będzie nadal przejawiać wrogie intencje wobec nich.

 

Prewencja

W obecnej sytuacji USA prosi więc swoich sojuszników, by wysłali okręty w rejon tego punktu zapalnego. Wszystko po to, by uniemożliwić sabotażystom kolejne ataki lub ewentualnie Iranowi faktyczną blokadę cieśniny.

Holenderski rząd rozważy więc wysłanie w ten rejon fregaty. Decyzja ta będzie musiała jednak zostać dokładnie przeanalizowana, ponieważ działanie to na pewno nie spotka się z poparciem Iranu. Ponadto wielu holenderskich islamskich ekstremistów religijnych może uznać to za atak na Islam. To może zaś zakończyć się wewnętrznymi niepokojami w kraju.