Martwy wędkarz pochodził z Polski?

Martwy wędkarz pochodził z Polski?

W niedzielne popołudnie odnaleziono w wodzie przy Pater Eustachiuslaan, w Aarle-Rixtel, ciało topielca. Był nim 35-letni wędkarz, mieszkaniec Deurne. Człowiek ten ostatniej nocy swojego życia wybrał się na ryby wraz z grupą polskich znajomych. Podczas tego połowu w pewnym momencie zniknął.

Zaginięcie

Jak przekazała policja, zmarły wybrał się na nocny połów na kanale w Aarle-Rixtel. Około godziny 8 rano w niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie od naszych rodaków dotyczące zaginięcia jednego z wędkarzy.

Czemu przyjaciele zaginionego zgłosili jego zniknięcie dopiero o godzinie 8 rano? Nie podano informacji na ten temat. Być może sami najpierw próbowali go odnaleźć. Równie prawdopodobne jest także to, iż dopiero o tej porze zorientowali się, że ich przyjaciel zniknął. Wędkarze mogli być rozstawieni w pewnych odległościach od siebie, by wzajemnie sobie nie przeszkadzać i nie widzieli się. Łowiąc w nocy na grunt i nasłuchując tylko czujników brania, mogli też drzemać. W takiej sytuacji, nawet gdyby przez sen usłyszeli plusk w oddali najpewniej połączyć go z zarzuceniem zanęty.

 

Nienaruszone

Gdy policjanci i ratownicy przybyli na miejsce cały sprzęt, z którym zaginiony 35-latek przybył na pomost, nadal był na swoim miejscu. Wszystko wyglądało tak, jakby mężczyzna po prostu oddalił się gdzieś na chwilę. Niestety, ta nadzieja, iż jest gdzieś na brzegu i drzemie w okolicznych krzakach szybko okazała się złudna. Gdy policjanci skorzystali z dronów, by przeszukać okolicę, po chwili znaleźli unoszące się na niej ciało wędkarza.

Dochodzenie

Co się stało, iż 35-latek utonął? Policja po odnalezieniu zwłok zabezpieczyła cały obszar. Od godziny 8 do 18:30 trwało tam dochodzenie, mające na celu zabezpieczenie wszystkich ewentualnych dowodów, które mogą pozwolić znaleźć odpowiedź na to co stało się z mężczyzną krótko przed jego śmiercią. Gdy zabezpieczono wszystkie ślady i wykonano niezbędną dokumentację zdjęciową, ciało wędkarza zabrano do kostnicy. Tam zostanie ono poddane sekcji zwłok. Być może rzuci ona nowe światło na sprawę. Jednym z podstawowych pytań będzie to, czy wędkarz ma wodę w płucach. Jeśli tak, będzie to oznaczać, iż najprawdopodobniej się utopił. Jeśli nie, musiał on przestać oddychać jeszcze na brzegu.

 

Kim był zmarły?

Kim był zmarły? Policja zdradza tylko to, iż miał 35-lat i mieszkał z Deurne. Funkcjonariusze nie przedstawili informacji o jego narodowości. To jednak, iż był nad wodą ze swoimi przyjaciółmi, grupą Polaków, może wskazywać na to, iż również on pochodził znad Wisły. Jak jednak kolejny raz przypominamy, policja oficjalnie tego nie potwierdziła.

 

Źródło:  AD.nl