Mała naklejka ratuje życie w Rotterdamie

Czasem niewiele trzeba by pomóc innym. Najnowsze wiadomości z Holandii mówią o małej zielonej naklejce, która pojawiła się w Rotterdamie. Jej zadaniem jest chronić przed ogniem życie i zdrowie tych, którzy nie potrafią obronić się sami.

Pożar w domu to straszna tragedia. W kłębach dymu i smagających językach ognia ludzie próbują ratować siebie i swój dobytek, ewakuując się w pośpiechu z budynku. Często w tej sytuacji zapominają o swoich „braciach mniejszych”. Domowe pupile nieraz padają ofiarami ognia i dymu. Zwierzęta przerażone sytuacją nierzadko starają się bowiem ukryć gdzieś w katach, a uciekający z pożogi człowiek nie zawsze ma czas i odwagę, by ich szukać. Na szczęście w wielu takich sytuacjach pomagają strażacy, wynosząc z ognia przerażone i poparzone psy, koty, świnki morskie czy żółwie.

Zwierzak sam w domu

Problem pojawia się w momencie, gdy do pożaru dochodzi kiedy nikogo nie ma w domu. Strażacy przyjeżdżający na miejsce i rozpoczynający akcję gaśniczą nie wiedzą, czy ktoś znajduje się w domu. Zwykle wtedy bazują na informacjach od sąsiadów, które mówią, że dzieci są pewnie w szkole, a rodzicie w pracy. Potem następują telefony, które potwierdzają wersję okolicznych mieszkańców. Strażacy nie wchodzą do środka. Dopiero potem, gdy już jest po wszystkim, w zgliszczach udaje znaleźć się zwęglone szczątki zwierząt, które nie mogły się same wydostać z ognistej pułapki.

 

By ratować małych

By rozwiązać ten problem, Rotterdam wpadł na genialny w swej prostocie pomysł. Od kilku dni mieszkańcy gminy mogą odebrać za darmo w tamtejszych urzędach małe zielone naklejki. Wlepkę taką należy następnie przykleić na drzwi lub okno w widocznym miejscu i zaznaczyć jaki rodzaj zwierzęcia ma się w domu. Wszystko po to, by służby ratownicze miały świadomość, iż w tym budynku oprócz ludzi mieszka ktoś jeszcze kogo trzeba ratować.

 

Nie tylko dla bezpieczeństwa zwierząt

Naklejka ta ma ratować nie tylko zwierzęta, ale również ratowników. Nie chodzi tu nawet o przeszukiwanie domu w poszukiwaniu ludzi czy zwierzą, ale o zwykłe codzienne sytuacje. Wiadomości z Holandii co jakiś czas mówią o tym, że policjantów lub medyków zaatakowały psy właścicieli, gdy ci szli im z pomocą. Działanie te nie było oczywiście celowe. Zwierzęta broniły członków swojego stada, starych, rannych, chorych przed obcymi, którzy wdarli się do mieszkania. Często bowiem bywa tak, zwłaszcza w przypadku poszkodowanych osób starszych i samotnych, że ci zapominają powiadomić o zwierzęciu służby ratunkowe. O czworonogach często również zapominają sąsiedzi dzwoniący na policję. W efekcie dochodzi do konfrontacji tragicznej w skutkach dla jednej lub obu stron. Zielona naklejka sprawi zaś, iż ratownicy będą zdawać sobie sprawę z obecności zwierząt.

Jak sądzicie, czy polskie miasta też powinny wprowadzić takie rozwiązanie?