Krew na rękach rzeźby Anny Frank, dewastacja czy wymowny symbol?

Krew na rękach rzeźby Anny Frank, dewastacja czy wymowny symbol?

W niedzielę nieznani sprawcy uszkodzili pomnik Anny Frank na Merwedeplein, w południowej części Amsterdamu. Dewastacja ta to efekt wydarzeń mających miejsce kilka tysięcy kilometrów od stolicy Królestwa Niderlandów. Napis na rzeźbie „Wolna Gaza” jednoznacznie wskazuje bowiem na działania środowisk propalestyńskich.

Anne Frank, jedna z najsławniejszych Żydówek, ofiara  holokaustu, która dzięki swoim Dziennikom przekazała światu i potomnym brutalną prawdę o tym, do czego może doprowadzić antysemityzm, kolejny raz stała się ofiarą. Oczywiście nie ona sama, a jej pomnik. Rzeźba została już raz uszkodzona 9 lipca tego roku. W nocy z soboty na niedzielę stało się to po raz kolejny.

 

Dewastacja

W niedzielny poranek jeden z przechodniów zobaczył, iż rzeźba Merwedeplein wygląda inaczej niż zwykle. Ręce dziewczynki pomalowane zostały czerwoną farbą, zapewne symbolizującą krew. Na pomniku pojawił się też wspomniany na wstępie napis „Wolna Gaza”.
Gdy władze dowiedziały się o tym co się stało natychmiast zleciły czyszczenie pomnika. Burmistrz, Femke Halsema, nazwała zaś sam czyn „obraźliwym” i zapewniła, że sytuacja została już zgłoszona policji, która ma znaleźć sprawców tego wandalizmu.

 

Z ofiar w katów

Dlaczego akurat ten pomnik? To, co się stało, jest nad wyraz wymowne. Wandale, pochodzący najprawdopodobniej ze stronnictw popierających Palestynę, pokazali, iż ofiary – Żydzi, którzy sami doznali holokaustu, teraz stali się katami i mają krew na rękach nie tylko mężczyzn, ale też kobiet i dzieci bombardując Strefę Gazy, tamtejsze szkoły, szpitale, czy obozy dla uchodźców. W tym kontekście napis „Wolna Gaza” jest tylko dopełnieniem przesłania, dla tych którzy nie wiedzą, kogo przedstawia rzeźba.

Data

Co więcej, symboliczna jest również data. Wczoraj minęło dokładnie 80 lat od momentu, gdy Anna Frank i jej rodzice zostali zatrzymani przez Niemców. Co też można rozumieć jako swoisty prztyczek w nos Żydom, pokazując, iż oni sami zapomnieli o swojej historii, gotując taki los innym.

 

Porusza serca

„To zniesławienie ponownie porusza nasze serca” – mówi Ronald Leopold, dyrektor generalny Fundacji Anny Frank, dziennikarzom Nu.nl dodając: "Pomnik ten przypomina nam o młodej dziewczynce  z marzeniami i ambicjami. Dziewczynce, która została zamordowana tylko dlatego, że była Żydówką. Zbezczeszczenie dzisiaj jest dodatkowo bolesne, w dniu gdy dokładnie osiemdziesiąt lat temu Anne Frank została aresztowana". W wypowiedzi tej jest więc smutek z aktu wandalizmu, nieposzanowania historii. Sęk jednak w tym, iż w Strefie Gazy pod gruzami też zginęły setki dziewczyn z „marzeniami i ambicjami”, bo ktoś postanowił zbombardować szpital lub dom, w którym się znajdowały.

Redakcja jest przeciwna i nie popiera żądnych aktów wandalizmu, czy działań niezgodnych z prawem lub uderzających w prawa i wolności drugiego człowieka.

 

Źródło:  Nu.nl