Krem z filtrem za darmo dla każdego

Krem z filtrem za darmo dla każdego

Lato w pełni, aż chce się wyjść na dwór i zażyć kąpieli słonecznej. Opalanie to ciekawy sposób na spędzanie wolnego czasu. Warto jednak zadbać o to, by było bezpieczne. Co zrobić, gdy żar leje się z nieba, a my zapomnieliśmy kremu? Nie musimy rezygnować z opalania. Nie musimy też ryzykować. Wystarczy, że znajdziemy darmowy dozownik. Tak, Holendrzy pomyśleli też o zapominalskich fanach przebywania na słońcu.

W Holandii praktycznie z tygodnia na tydzień rośnie liczba punktów, specjalnych automatów, w których za darmo możemy otrzymać dawkę kremu do opalania. Obecnie jest już ich ponad 300. Urządzenia te rozstawione są na wybrzeżu, w miejscach odbywania się letnich festiwali, czy nawet w miejskich parkach, gdzie ludzie rozkładają się z kocem na łące.

 

Smeerpalen

Smeerpalen, czyli tłumacząc na polski „olejowe słupki”, to wspólna inicjatywa KWF Cancer Control, GGD, ubezpieczycieli zdrowotnych i gmin. Wszystkie te podmioty mają jeden cel. Zarówno organizacje walczące z rakiem, ubezpieczyciele zdrowotni czy lekarze chcą zmniejszenia występowania chorób nowotworowych, w tym raka skóry, za którego w wielu przypadkach odpowiada właśnie opalanie się bez kremów z filtrem.

 

Trzydziestka

W 300 rozstawionych już na terenie Holandii automatach znajduje się krem z filtrem o współczynniku 30. Dlaczego akurat taki? „Ma to efekt psychologiczny, a mianowicie dzięki 30 ludzie będą częściej aplikować krem” – mówi rzecznik firmy Sundo montującej urządzenia, dodając: „Gdybyśmy zastosowali współczynnik 50, ludzie czuliby się bezpieczniej i aplikowaliby mniej, podczas gdy we wszystkich przypadkach trzeba, by aplikować ponownie co dwie godziny”.

Reakcje społeczeństwa

Większość Holendrów pozytywnie podchodzi do tego pomysłu. Jest to bowiem jeden z doskonałych dowodów na to, iż państwo i jego instytucje dbają o mieszkańców krainy tulipanów.
Owszem czasem zdążają się też osoby, które mówią pracownikom Sundo, że olejek do opalania to trucizna. Niemniej jednak, jak przekazał rzecznik firmy, oni opierają się na nauce, wynikach badań i obserwacjach lekarzy, a nie na teoriach spiskowych. Ponadto nikt nikogo nie zmusza do używania kremu.

 

Świat podchwycił pomysł

Holenderskie rozwiązanie bardzo spodobało się też za granicą. „W tym roku automaty zostały już całkowicie wyprzedane. Dostarczamy także słupki do Belgii, Szwajcarii, Niemiec, Francji i Luksemburga. Obecnie mamy łącznie około siedmiuset egzemplarzy, łącznie z Holandią” – mówi rzecznik firmy. Nie ma się czemu dziwić. Sprzęt swoje kosztuje. Jest to jednak ułamek kwoty, jaką musiałaby wydać np. firma ubezpieczeniowa opłacająca leczenie chorych na raka. Dlatego też zgodnie ze starym powiedzeniem lepiej po prostu zapobiegać niż leczyć.

 

Źródło:  Nu.nl