Kradzież baterii mogąca kosztować ludzkie życie
W Schaijk na Molengraaf zmarła kobieta. Śmierć ta jest powodem smutku dla rodziny i krewnych. Jest jednak również powodem do wściekłości. Niedaleko miejsca, w którym kobieta straciła przytomność znajdowało się bowiem urządzenie AED. Sprzętu tego można by było użyć, w celu ratowania życia, gdy jednak po nie sięgnięto, okazało się, iż ktoś ukradł z niego baterię.
Urządzenia AED, czyli zautomatyzowany sprzęt do elektrowstrząsów, można w Holandii znaleźć w wielu miejscach publicznych. Defibrylatory wiszą w supermarketach, stacjach benzynowych, dworcach czy urzędach.
AED
Urządzenie to jest ogólnodostępne. Nie jest jednak tak, iż każdy może z niego skorzystać. Odpowiedzialni za użycie defibrylatora są pracownicy pomocy cywilnej. Ludzie ci tworzą gęstą siatkę osób w każdej miejscowości. Będąc przeszkolonymi w użyciu AED potrafią go prawidłowo wykorzystać mimo presji. Często bowiem krewni, przyjaciele ofiary wpadają w takich sytuacjach w panikę i dosłownie tracą głowę. Ponadto pomoc cywilna potrafi zwykle przybyć na miejsce przed karetką pogotowia. Dzięki temu poszkodowany otrzymuje pierwszą pomoc szybciej. Gdy zaś dochodzi do zatrzymania pracy serca, każda taka sekunda jest na wagę złota.
Ofiara z Molengraaf
Tak też było w przypadku kobiety z Molengraaf. Przedstawiciel pomocy cywilnej zabrał AED znajdujący się na fasadzie jednego z okolicznych budynków i ruszył z nim do kobiety. Gdy jednak przybył na miejsce, stało się jasne, że urządzenie nie działa. Nie było jednak popsute. Brakowało akumulatora. Ten zaś nie mógł tak po prostu wypaść z defibratora. Ktoś musiał go wyciągnąć, pozostawiając niesprawne urządzenie na swoim miejscu. W efekcie nie było początkowo wiadomo, iż coś jest nie tak.
Na policję
Szczęście w nieszczęściu - mężczyzna z defibrylatorem przybył mniej więcej w tym samym czasie co karetka pogotowia, przez co niedziałający sprzęt nie miał większego znaczenia. Mimo pomocy medyków kobieta jednak zmarła. Nie można więc powiedzieć, czy wykorzystanie AED, by w jakiś sposób mogłoby jej pomóc.
Mimo to sprawa została zgłoszona na policję. Śledczy szukają teraz złodzieja. Kradzież baterii z jednej strony nie jest jakimś dużym przestępstwem. Sama wartość takiej baterii nie jest gigantyczna. Zniszczenie jednak w ten sposób sprzętu ratującego życie może mieć tragiczne skutki.
Łatwo bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której ofiara potrzebuje defibratora, pogotowia nie ma, a sprzęt nie działa.
Źródło: Nu.nl