Koszmarne przebudzenie za sprawą naszego rodaka

To była chyba najstraszniejsza sytuacja w jej życiu. Kobieta, mieszkająca w domu przy Deldensestraat w Almelo, obudziła się w środku noc. Gdy otwarła oczy, zobaczyła w swojej sypialni obcego mężczyznę. Tym nocnym gościem był nasz rodak, 35-letnim Emil L. Po co przyszedł do domu Holenderki? Nie po to co wielu zapewne pomyślało.

Nocny gość

Gdy kobieta otwarła oczy była w szoku. To nie był sen, w jej domu, w jej sypialni był obcy mężczyzna. Czego mógł od niej chcieć? Przez głowę gospodyni przeszło zapewne wiele strasznych myśli. Gwałt, rozbój, morderstwo? Nieznajomy nie ruszył jednak w jej stronę, nie rzucił się na nią. Lekko chwiejąc się na nogach, zaczął coś mówić, wyglądało, jakby starał się coś wyjaśnić. Mówił jednak niezrozumiale i nieskładnie, w końcu zaś uciekł.

 

Aresztowanie

Gdy mężczyzna uciekł, kobieta chwyciła za telefon i zadzwoniła na policję. Oficerom udało się szybko odnaleźć i zatrzymać mężczyznę, którym okazał się Polak, 35-letni Emil. Człowiek ten został zatrzymany i przesłuchany.

 

Zgubił się

Z jego wyjaśnień wynikało, że nie miał żadnych złych zamiarów. Po prostu się zgubił. Migrant zeznał, iż tego feralnego dnia wypił kilka piw i stracił orientację. Nie miał pojęcia gdzie jest. „Nie chciałem kraść” – zeznał - „Po prostu szukałem miejsca do spania”. Z jego opowieści wynikało, iż gdy kobieta się obudziła, starał się jej wszystko wyjaśnić, problemy językowe i alkohol jednak w tym nie pomogły, widząc zaś jej przerażenie, po prostu uciekł.

Zniknął

Za to co się stało, nasz rodak stanął przed sądem, przynajmniej w teorii. Gdy zwolniono go z aresztu, zniknął. Nie wiadomo gdzie się udał, prokuratura ani policja nie mają z nim kontaktu. Oficerowie nawet do końca nie wiedzą, czy faktycznie przybył on do Holandii do pracy.

 

Proces

Proces się jednak rozpoczął, trzeba go było więc zakończyć. Prokurator oskarżył naszego rodaka o wtargnięcie na teren prywatny i późniejszego stawiania oporu przy aresztowaniu. Za to co zrobił chciał, by sąd skazał go na karę miesiąca więzienia w zawieszeniu.

Sędzia prowadzący sprawę stwierdził, że „to bardzo dziwna historia, kiedy po prostu znajdziesz się w czyjejś sypialni w środku nocy, ale wierzę, że ten ktoś nie miał zamiaru się włamać”. Tak było, z mieszkaniem kobiety nic się nie stało, nic też nie zginęło, a gdy nocny gość zobaczył jej przerażenie i zrozumiał, iż nic jej nie wytłumaczy, uciekł.
Dlatego też wymiar sprawiedliwości przychylił się do wniosku oskarżyciela i skazał Polaka zaocznie na miesiąc pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

 

 

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  AD.nl