Korzystasz z telefonu podczas jazdy? Stracisz prawko

Korzystasz z telefonu stracisz prawko

Władze Belgii wprowadziły z dniem 1 stycznia 2025 roku zmiany w przepisach kodeksu ruchu drogowego. Znowelizowane prawo sprawia, że kierowcy przyłapani na korzystaniu z telefonu komórkowego podczas jazdy muszą przesiąść się do komunikacji publicznej. Tracą bowiem prawo jazdy. Czy takie rozwiązanie zostanie też wprowadzone w Królestwie Niderlandów? Tamtejsze władze, jak i kierowcy, przyglądają się uważnie sytuacji u swojego sąsiada. Wielu z nich uważa, iż pomysł ten jest wręcz genialny i chcieliby podobne paragrafy u siebie.

 

Telefon za kierownicą

Korzystanie ze smartfonu podczas jazdy jest, obok nadmiernej prędkości, jedną z najczęstszych przyczyn wypadków drogowych w Holandii (jak i w wielu innych krajach na świecie). Atencja dana urządzeniu sprawia, iż kierowca nie skupia pełnej uwagi na drodze i na sytuacji jaka ma miejsce wokół pojazdu. Nawet jeśli uważa, iż potrafi jednym okiem spoglądać na telefon drugim na jezdnię, to i tak postrzeganie nie będzie pełne, co sprawia, iż może wszystkiego nie zauważyć. Działanie to również wydłuża czas reakcji kierowcy. Nie można zaś zapominać, iż każda sekunda gapienia się w ekranik telefonu to często kilka, kilkanaście metrów pokonanej drogi.

 

Kary

Dlatego też policja stara się jak tylko może, zwalczać kierowców korzystających z telefonów podczas jazdy. W Niderlandach do tego celu wykorzystywane są nie tylko zwykłe patrole, ale też i specjalne autobusy czy systemy kamer monitoringu drogowego, których algorytmy potrafią wyłapać kierowcę wpatrującego się w smartfon, a nie na drogę.
Za tego typu wykroczenie w Holandii grozi kara 420 euro. Co jest jedną z wyższych wartości w niderlandzkim taryfikatorze.

 

O krok dalej

Wiele osób uważa, iż jest to jednak za mała kara. Podobnie myślą też władze w Belgii. Tam rząd zdecydował się, że kierowca złapany na korzystaniu ze smartfonu zostanie obciążony grzywną w wysokości 174 euro. Dlaczego tak niska kara? Tamtejsi decydenci uważają bowiem, iż sam wymiar finansowy nie jest wystarczający i dla wielu dobrze zarabiających Belgów zapłacenie takiego mandatu nie jest problemem. Rząd więc postanowił inaczej ukarać tych ludzi. Jak? Przyłapanie na korzystaniu z telefonu kończy się natychmiastowym odebraniem prawa jazdy na piętnaście dni.
Władze więc chcą, by kierowca, tracąc możliwość prowadzenia pojazdów, odczuł sankcję dużo mocniej, niż w sytuacji w której z konta zniknie mu kilkaset euro

Czy to dobry pomysł?

Czy przepisy te są dobrym pomysłem? Wielu osobom podoba się to rozwiązanie. Ludzie uważają, iż dwa tygodnie jazdy na rowerze, czy czekania rano na pociąg w deszczu i mrozie jest dużo bardziej wychowawcze niż kara finansowa.
W Holandii zaś wiele osób wskazuje, iż tego typu przepisy byłyby idealnym rozwiązaniem ślepej uliczki, w którą skierował się taryfikator. Od kilku lat niderlandzka prokuratura wskazuje, iż przepisy w tym kraju zaczynają być wypaczane, ponieważ grzywny za wykroczenia drogowe potrafią być wyższe niż te, które są zapisane ustawowo jako kary za przestępstwa, np. rozboje.

A co Państwo sądzą na ten temat? Czy takie rozwiązanie powinno być wprowadzone w Holandii, czy sprawdziłoby się ono również w Polsce?

 

Źródło:  AD.nl