Konie z toru wyścigowego trafiły na talerze  

Konie z toru wyścigowego trafiły na talerze  

Czy można połączyć wyścigi konne ze sztuką kulinarną? Tak. Niestety nie chodzi tu o jakiś wyszukany poczęstunek podczas gonitw. Jak się okazuje, holenderscy rzeźnicy wpadli na pomysł, że mogą pozyskiwać tanią koninę i przerabiać ją na przekąski dla swoich klientów. Kupują mięso z brytyjskich i irlandzkich koni wyścigowych i dodają je do bitterballenów i krokietów. Co w tym złego? Działanie to jest nielegalne, bo spożycie takiego mięsa może bardzo negatywnie odbić się na ludzkim zdrowiu.

Nederlandse House of Animals wraz z irlandzkim programem telewizyjnym RTÉ Investigates przedstawili w miniony czwartek dokument o wielkim międzynarodowym przekręcie, w którym ofiarami oprócz koni, mogą paść również mieszkańcy Królestwa Niderlandów lubujący się w koninie na talerzu.

 

Długa droga

Jak się okazuje dzięki pomocy niderlandzkich handlarzy konie wyścigowe, które przestały wygrywać, doznały kontuzji lub stały się zbyt drogie w utrzymaniu, trafiają do Holandii. W Królestwie Niderlandów zwierzętom tym nadawana jest nowa tożsamość. Otrzymują one nowe chipy i z nowymi fałszywymi dokumentami udają się w dalszą drogę do Polski, Hiszpanii, Włoch lub do Kerkdriel w Holandii Wszystkie te przejażdżki to trasy tylko w jedną stronę, do rzeźni. Później zaś mięso to często wraca do Holandii i trafia na stół. Zdaniem Holenderskiego Domu Zwierząt (organizacji - Nederlandse House of Animals), często używane jest we wspomnianych na wstępie przekąskach. Konina jest bowiem lubiana w krainie tulipanów.

 

Nielegalny biznes

Jak to jest możliwe, iż w Holandii zmienia się tożsamość zwierząt? Wynika to z tego, iż do chipowania nie jest potrzebny weterynarz. To zaś pozwala zmienić tożsamość konia i nadać mu holenderski paszport, w którym nie ma nic o wyścigowej przeszłości zwierzęta. Gdy więc takie zwierzę trafia do rzeźni, ta je zabije i porcjuje z przeznaczeniem na mięso spożywcze, zdatne do jedzenia dla człowieka

.

Zagrożenie

Jak do tej pory problemem jest jedynie fałszowanie dokumentów. Gdzie więc tu zagrożenie dla zdrowia człowieka? Konie wyścigowe są zabronione do spożycia dla ludzi, ponieważ zwierzęta te podczas swojej kariery otrzymują silne leki i stymulanty. Część z nich zostaje w mięsie przez bardzo długi czas. Spożycie zaś „końskiej dawki” antybiotyku może zaś odbić się negatywnie na zdrowiu człowieka.

 

Alarm

Fundacja, odkrywając całą sieć przemytniczą przyczyniającą się do cierpienia zwierząt i zagrożenia zdrowia ludzi, bije na alarm. Chce by Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich przyjrzał się holenderskiej rzeźni. Zwiększył też kontrole koni jadących do europejskich rzeźni, czy aby nie mają one „lewych” papierów. Holenderski Dom Zwierząt domaga się równie, by transporty koni znalazły się pod specjalnym nadzorem. Naciska także na prokuraturę, aby ta rozpoczęła śledztwo w sprawie podrabiania paszportów koni. Ani jednak rząd, ani prokuratura nie wyraziły jeszcze swojego stanowiska w tej sprawie.

 

 

Źródło:  Nu.nl