Kolejne dziecko wypadło z okna w Rotterdamie, to już piąte
W czwartek wieczorem, 22 czerwca, trzyletnia dziewczynka wypadła z okna w Rotterdamie. Maluch przeżył, ale z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Ta mała osóbka jest już piątą w ciągu czterech tygodni, która padła ofiarą takiego wypadku. Tak wypadku, ponieważ mimo wręcz niemożliwego zbiegu okoliczności zdaniem policji sprawy te nie mają nic wspólnego ze sobą.
Tragiczne wydarzenia, do których doszło w czwartek miały miejsce przy Franselaan w zachodniej dzielnicy Rotterdamu. Policja nie udziela zbyt wiele informacji na temat tej sprawy. Nie wiadomo więc z jakiej wysokości dziewczynka uderzyła o chodnik. Wiadomo jedynie, iż upadek miał miejsce z trzypiętrowego budynku. 3-latka zaś, jak przekazali mundurowi, przeżyła, ale jest w niepokojącym stanie. To zaś oznacza mniej więcej tyle, iż kluczowe na temat tego czy dziecko przeżyje, czy nie będą najbliższe dni.
Dochodzenie
Na miejscu oprócz pogotowia natychmiast pojawiła się policja. Jej oficerowie rozpoczęli dochodzenie w sprawie upadku. Nie oznacza to jednak, iż rodzice/opiekunowie czy ktokolwiek inny jest podejrzany o tę tragedię. Policja wskazuje, iż dochodzenie to prowadzone jest w sprawie, a nie przeciw komuś i jest to standardowe działanie w takich sytuacjach. Oficerowie muszą bowiem ustalić, jak to się stało, że 3-latka znalazła się po drugiej stronie okna.
Przypadki
Dochodzenia tego typu stają się zresztą ostatnio pewną przygnębiającą normą. W ciągu bowiem ostatnich 28 dni czwórka dzieci (nie licząc opisanego wyżej wypadku), wypadła z okien. Jak powiedział rzecznik policji, cała piątka żyje, chociaż jest w różnym stanie. We wszystkich tych przypadkach policja uznała, iż doszło do wypadku, nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. „Nie chcemy za to winić rodziców” – przekazał rzecznik komendy miejskiej.
Wspinaczka
Jak poinformował oficer prasowy, w jednym z tych wypadków łóżeczko malucha znajdowała się pod parapetem. To zaś pozwoliło mu się wspiąć i dostać na wysokość okna. Policja wskazuje też, że często przyczyną potrafią być żaluzje. „Dziecko wtedy nie widzi, że okno jest otwarte. Wtedy jeśli położysz dziecko do łóżka i na chwilę nie zwrócisz na nie uwagi, może być za późno” – wskazuje oficer.
Szalone, ale jednak
Pięć identycznych wypadków w jednym mieście, pięć spraw, które mają praktycznie taki sam przebieg. Pięć ofiar w bardzo podobnym wieku. Wszystko to brzmi niezwykle podejrzanie, co przyznaje sama policja. Nie ma co jednak tu doszukiwać się teorii spiskowych. Jedynym winnym, oprócz chwili nieuwagi rodziców, może być pogoda. Ludzie podczas wysokich temperatur wietrzą domy. To zaś starczy by doszło do tragedii. „Rodzice muszą zadbać o to, aby dzieci nie miały dostępu do okien. To zapobiega wielu nieszczęściom” – wskazuje rzecznik stróżów prawa.
Źródło: NU.nl