Kolejna liberalizacja prawa w Holandii

Kolejna liberalizacja prawa w Holandii

Jeśli ktoś chciałby dowód na to, iż politycy co innego mówią, a co innego robią, może spokojnie spojrzeć na holenderski rząd i jego pomysły na zaostrzenie prawa. Decydenci mówią bowiem, iż chcą wprowadzić restrykcyjne kary w swoim kraju. Po cichu jednak liberalizują prawo, sprawiając, iż jeszcze mniej ludzi trafi za kraty.

Rząd premiera Schoofa obiecał, że zaostrzy kary. Tak się jednak nie stało. Decyzje, które jak na razie zapadły idą kompletnie w drugą stronę. Nowelizacja przepisów sprawi bowiem, iż tysiące ludzi w Królestwie Niderlandów unikną odsiadki.

 

Grzywna

W krainie tulipanów dość popularną karą jest kara grzywny. Można ją otrzymać za najróżniejsze wykroczenia. Jeśli owego zobowiązania finansowego ukarany nie opłaci, może trafić do więzienia. Im wyższa grzywna, tym dłuższa odsiadka. Mimo tej groźby wielu mieszkańców kraju unika płacenia grzywien. W efekcie co roku średnio 5 tysięcy osób trafia za kraty za nieopłacone zobowiązania finansowe.

Kara więzienia miała być „groźbą” skłaniającą do opłacenia zobowiązania. Często wygląda to jednak inaczej. Ludzie nie chcą płacić i wolą odsiedzieć kilka dni, będąc przy tym na garnuszku państwa. Dlatego też D66 złożyło wniosek, by z tym skończyć. Skoro groźba odsiadki nie działa, trzeba wymyślić coś innego.

 

Prace społeczne

W ten sposób pojawiła się idea obowiązkowych prac społecznych dla tych, którzy uchylają się od regulowania zobowiązań. Pomysł opozycji poparły nawet rządzące partie i przeszedł on w Izbie Reprezentantów.  Poseł Joost Sneller z D66, wskazuje, iż to rozwiązanie jest oczywiste i powinno być wprowadzone już dawno: „Ludzie, którzy nie mogą zapłacić mandatu, mają już wiele problemów. Wyrok więzienia często wiąże się z utratą pracy, więc problemy te tylko się pogarszają”.

Aplikacja do rozliczenia podatku z Holandii

Drugie dno

Na pierwszy rzut oka prace społeczne są mniej dotkliwe niż odsiadka. Jest to więc liberalizacja, a nie zaostrzenie prawa. Z drugiej jednak strony ogólna zgoda parlamentarna za tym rozwiązaniem wskazuje na drugie dno tej sprawy. W Holandii więzienia są przepełnione. Brak jest też personelu służby więziennej. W zaistniałej zaś sytuacji zwolnienie kilku tysięcy miejsc w celach przez ludzi, którzy, np. nie zapłacili mandatu za przejście na czerwonym świetle, sprawi, iż będzie nieco więcej miejsca dla groźniejszych przestępców z cięższymi wyrokami. Obecnie bowiem zakłady penitencjarne mówią o „kodzie czarnym” i tym, że niektóre z nich nie są już w stanie przyjmować nowych osadzonych.

 

 

Źródło:  AD.nl