Kierowca rozjeżdża policjanta na służbie

Jechał na egzamin na prawo jazdy, sam prowadząc auto. Nie dotarł do celu

Funkcjonariusz holenderskiej policji z patrolu motocyklowego zginął wczoraj rano podczas pełnienia obowiązków służbowych. W jego motocykl na skrzyżowaniu Eemlandweg i Waalhavenweg w Rotterdamie uderzyła ciężarówka. Kierowca jednośladu nie miał szans. Prowadzący Tira nawet nie zatrzymał się po wypadku. W pościg za zbiegiem ruszyli jednak koledzy ofiary, którym udało się zatrzymać 45-letniego kierowcę.

Szok i niedowierzanie

Funkcjonariusze policji w Rotterdamie mówią o szoku i niedowierzaniu. Sytuacja bowiem nie zapowiadała tego, co się stanie. Policjanci, którzy biorą udział w akcjach wymierzonych w przestępczość zorganizowaną, antyterroryści, wyjeżdżając do każdej akcji, biorą pod uwagę to, iż mogą nie wrócić. Zmarły funkcjonariusz nie jechał jednak do żadnego wezwania. Po prostu patrolował ulicę gdy uderzyła w niego ciężarówka.
„Jestem zszokowany i zasmucony odejściem naszego kolegi z Team Traffic dziś rano na służbie. Myślami kieruję się do jego bliskich i współpracowników" – powiedziała za pośrednictwem Twittera Karin Krukkert, zastępca szefa policji jednostki w Rotterdamie.

Wypadek

Do śmiertelnego wypadku doszło około godziny 9:15. Funkcjonariusze nie informują jeszcze, jak mogło dojść do incydentu. Ofiara leżała na Waalhavenweg, tuż przed skrzyżowaniem Eemhavenweg i Droogdokweg, prawie metrów od swojego motocykla. Czyżby więc ciężarówka uderzyła w motocykl i jego kierowca dostał się pod koła lub zablokował się pod pojazdem, a ten przeciągnął go tak daleko? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Na chwilę obecną pierwsze informacje mówią jedynie o tym, iż najprawdopodobniej tir jadący z kierunku Heijplaat zawracał. Jak jednak było naprawdę, co podczas tej tragedii działo się sekunda po sekundzie? To muszą ustalić policjanci z Hagi. Sprawa nie została bowiem powierzona oficerom z Rotterdamu. Wszystko z racji tego, iż zginął ich kolega i śledczy mogliby nie być obiektywni.

Pościg

Policjanta znaleźli inni uczestnicy ruchu i to oni udzielili mu pierwszej pomocy. Gdy jednak na miejsce dotarły służby ratunkowe, jedyne co można było zrobić to stwierdzić zgon. Przybyli na miejsce wypadku policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania ciężarówki. Z relacji świadków wiedzieli jedynie, iż miała ona kolor czerwony. Na szczęście z pomocą przyszedł monitoring uliczny i kamery zainstalowane na holenderskich autostradach. Kilka godzin później operator kamer CCTV poinformował oficerów o namierzeniu maszyny pasującej do opisu. Policja zatrzymała jej 45-letniego kierowcę. Trwa dochodzenie, czy podczas wypadku to właśnie on znajdował się za kierownicą. Jeśli tak, usłyszy na pewno zarzut ucieczki z miejsca wypadku. Jeśli zaś on jest sprawcą, dojdzie jeszcze paragraf o spowodowaniu wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Na chwilę obecną bowiem policja nie podaje żadnych informacji, jakoby miałoby być to coś więcej niż tylko nieszczęśliwy wypadek. Nie ma informacji, by policjant na motorze chciał zatrzymać tira i został przez niego staranowany.