Kartki żywnościowe w Holandii
Płace w Królestwie Niderlandów z roku na rok rosną. Niestety w tym samym czasie rosną też koszty życia. W wielu przypadkach te drugie wydatki są o wiele większe niż dochody, przez to ludziom coraz trudniej wiązać koniec z końcem. Doskonale widać to po działaniach Niderlandzkiego Czerwonego Krzyża. Coraz więcej ludzi musi korzystać z oferowanych przez organizacje kartek żywnościowych, by mieć co jeść.
Kartki na żywność
Kartki żywnościowe w Królestwie Niderlandów nie mają nic wspólnego z kartkami, które mogą kojarzyć nasi starsi czytelnicy z czasów PRL-u. Holenderski Czerwony Krzyż wprowadził je w 2020 roku, gdy w kraju szalała pandemia COVID-19, która doprowadziła do tego, że wiele osób (choćby pracowników gastronomii lub hotelarstwa), borykało się z ogromnymi problemami finansowymi. Kartki te były w rzeczywistości bonami finansowymi na zakupy, za które ich właściciele mogli nabyć produkty spożywcze w supermarketach.
Milion
Jak wynika z informacji Czerwonego Krzyża, przekazanej w ubiegły poniedziałek, od 2020 roku rozdano ponad milion takich kart żywnościowych. Wiele osób korzystało z kart jednorazowych, wspomagając nimi rachunek za codzienne zakupy. Wiele też opierało się na tej formie wsparcia tylko przez relatywnie krótki okres, najczęściej do momentu znalezienia nowego zatrudnienia.
Dzieci
Czerwony Krzyż oferuje jednak również karty, które są doładowywane co tydzień stałą kwotą. Mają one być wykorzystywane po to, by dzieci miały codziennie drugie śniadanie do szkoły. Projekt ten istnieje w dużej mierze przy wsparciu władz. Został on bowiem w 2023 roku zaakceptowany przez rząd, który znalazł na niego środki w budżecie. W ten sposób organizacja otrzymała 166 milionów euro, które mają jej pomóc w doładowywaniu kart do stycznia 2025 roku.
Beneficjenci
Obecnie z programu kartek żywnościowych dla dzieci korzysta 35 tysięcy maluchów. To bardzo dużo, gdy mówimy o głodnych dzieciach. Gdyby tego było mało, coraz więcej ludzi zgłasza się też po inne formy pomocy. „Od naszych partnerów słyszymy też, że zwiększa się grupa osób, które regularnie ubiegają się o kartę żywnościową. Koszty stałe rosną ze względu na inflację, przez co osoby te nie mają już pieniędzy na (dobrą), żywność” – mówi dziennikarzom Nu.nl rzecznik Czerwonego Krzyża.
Głodne do szkoły
Sprawę komplikuje jeszcze bardziej fakt, iż nowy gabinet Schoofa nie chce kontynuować programu kartek żywnościowych. To zaś oznacza, iż od stycznia przyszłego roku wielu maluchom w szkole będzie burczeć w brzuchu. To zaś może negatywnie wpłynąć na edukację. Głodne dziecko nie będzie umiało skupić się na nauce.
Głodni w Holandii
Ile osób w Królestwie Niderlandów korzysta z kartek żywnościowych? Trudno to jednoznacznie stwierdzić, bo nie każdy zgłasza się po nią co tydzień, dlatego liczba ta jest bardzo płynna. Problem z liczeniem sprawia również to, iż karty te rozdawane są za pośrednictwem 107 organizacji partnerskich. Takie rozdrobnienie ma pomóc w jak najlepszym dotarciu do potrzebujących. Ilu jednak ich jest? Czerwony Krzyż nie ma takich danych, wskazuje jednak, iż oprócz obecnie udzielanej pomocy jest jeszcze około 450 tysięcy Holendrów, którzy żyją w tak zwanym „ukrytym ubóstwie żywnościowym”. Oznacza to, iż mimo że mogą prosić o pomoc, jeszcze tego nie zrobili. Nie są więc uwzględniani w statystykach.
Źródło: Nu.nl