Kanał w Utrechcie pochłonąłby matkę i córkę
Holendrzy jeszcze nie ochłonęli po nagłej śmierci rodzeństwa w zatopionym pojeździe, a mało brakowało, a doszłoby do podobnej tragedii. W tonącym samochodzie przy Plompetorengracht, w Utrechcie była matka z córką. Na szczęście do idącego na dno kanału pojazdu rzucili się Bas i Rowan, którym udało się uratować dwójkę pasażerów.
Próba parkowania
We wtorek o godzinie 9 rano do kanału w Utrechcie wpadł samochód osobowy. W aucie, które z każdą sekundą nabierało coraz więcej wody, była matka z córką. Nie była to jednak próba samobójcza, a efekt niezbyt umiejętnego parkowania. Holenderka, cofając na wąskiej drodze, pomyliła gaz z hamulcem i pojechała za daleko. Delikatna barierka nie zatrzymała pojazdu i ten spadł z ceglanego nabrzeża kilka metrów w dół.
Ratunek
Trudno powiedzieć czy ofiarom udałoby się samodzielnie uciec z tonącego samochodu Na szczęście w tym momencie, nieco przypadkiem, jeden z pracowników firmy mającej okna na parking przy kanale spoglądał przez nie. Zobaczył on, jak auto wpada do kanału. Mężczyzna nie zastanawiał się ani chwili. Poinformował swojego kolegę i obaj pobiegli na miejsce wypadku. Nie czekali czy ludzie w aucie wyjdą na zewnątrz. Po prostu wskoczyli do kanału, by nieść pomoc.
Super trots op Bas en Rowan dat ze zo adequaat wisten te reageren, om zo een ander te kunnen redden.
Wat mij betreft gewoon echte #helden! https://t.co/5UHSewD4sQ
— Politie social media regisseur Emile Vermeulen (@WA_UTRcentrum) May 27, 2025
Uratowali życie
Mężczyznom tym udało się otworzyć drzwi pojazdu i wyciągnąć z idącego na dno auta kobietę i jej córkę. Następnie wydostali je z wody na brzeg. Pasażerowie byli przemoczeni, przestraszeni, ale bezpieczni.
„Na szczęście udało nam się otworzyć drzwi samochodu. Rowan zdołał wydostać matkę, a mnie udało się wyciągnąć dziecko z auta. To była dziewczynka w wieku około trzech lub czterech lat” – mówi Bas, jeden z bohaterów, dziennikarzom AD.
Chwilę później na miejscu zjawiła się policja i pogotowie. Medycy zbadali pasażerów, by sprawdzić, czy nic im się nie stało. W końcu bowiem auto spadło z kilku metrów, a ofiary mogły zakrztusić się wodą, która nawet po czasie może doprowadzić do utonięcia.
Ryzykowali
Wszyscy chwalą bohaterstwo dwójki mężczyzn. Wielu zauważa też, że aby ratować czyjeś życie zaryzykowali swoje. Skok do kanału i to z wysokości kilku metrów to zawsze ogromne ryzyko. Nigdy bowiem nie wiadomo co znajduje się w mętnej wodzie i czy skaczący nie nadzieje się na jakieś pręty z zatopionych śmieci.
Dodaj komentarz