Joga ze szczeniętami pod lupą w Holandii

Joga szczeniąt pod lupą w Holandii

Słyszeliście, albo widzieliście Państwo kiedyś zajęcia z serii joga i szczenięta. Na czym one polegają? W wielkim skrócie na tym, iż podczas klasycznych zajęć jogi wypuszczane są szczeniaki. W efekcie, jak można przeczytać w internecie, poziom „słodkości” i „rozkoszności” tych zajęć sięga zenitu. Małe pieski emitują bowiem bardzo dużo pozytywnej energii. Czy jednak zajęcia te są naprawdę dobre? Studio Puppies & Yoga w Amsterdamie stało się celem nalotu NWVA, który chciał sprawdzić, czy zwierzętom nie dzieje się krzywda.

Nalot

NVWA, czyli Holenderski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich, otrzymało kilka zgłoszeń od ludzi, obawiających się o dobro szczeniąt na tego typu zajęciach. W efekcie w sobotę urzędnicy weszli do studia prowadzące taką jogę, by na własne oczy przyjrzeć się nie tylko prowadzonym ćwiczeniom ze szczeniakami, ale i temu, w jakim stanie są psy, gdzie przebywają poza zajęciami itd. Akcja ta nie doprowadziła jednak do wykrycia żadnych naruszeń przepisów. Rzecznik Urzędu wskazuje jednak, iż jego koledzy nie zostawią tak tej sprawy: „(nie wykryto naruszeń – red.) Dlatego nie możemy teraz działać. Nie uważamy jednak, że joga ze szczeniętami jest pożądana. Dlatego rozważamy inne możliwości, aby coś z tym zrobić”.

 

Międzynarodowa firma

Firma Puppies & Yoga nie działa tylko w Holandii. Oprócz oddziału w stolicy Niderlandów, ma ona również swoje filie w Mediolanie, Hamburgu, Rzymie i Paryżu. We wszystkich tych miejscach zajęcia odbywają się wedle tego samego schematu. Ludzie ćwiczą jogę, a między nimi biegają szczeniaki. Wchodzą na nich, liżą, starają się bawić. Na tę zabawę jest jednak czas później, kiedy to po zajęciach uczestnicy mogą pogłaskać psiaczki.

 

Niepokojące

Według NVWA psy na jodze niczemu nie służą. Podobne zdanie ma fundacja na rzecz zwierząt Four Paws, która ogłosiła, że rosnące zainteresowanie tego typu zajęciami jest „niepokojące”. Wskazują oni między innymi na to co NVWA, że w zajęciach tych nie ma nic, co korzystnie wpływałoby na rozwój behawioralny zwierząt. Ba, zauważają nawet, iż działania tego typu mogą przynieść odwrotny skutek. „Właściwa socjalizacja to nie umieszczanie szczeniąt w pokoju pełnym obcych im osób. Kiedy młode psiaki poddawane są sytuacjom, w których czują się przytłoczone i przestraszone, mogą rozwinąć się u nich problemy behawioralne” wskazuje przedstawiciel Four Paws w rozmowie z Nu.nl.

 

Chwyt marketingowy

Również niektórzy eksperci od jogi uważają, iż szczeniaki to tylko chwyt marketingowy, który miał stać się reklamą. Nie przynosi on bowiem pożytku ludziom. Joga ma pomóc nie tylko ciału, ale też i duszy. Skaczący dookoła i liżący po twarzy szczeniak na pewno nie pomoże w zajrzeniu w głąb siebie.
Wreszcie niektórzy zadają pytanie co stanie się z grupką małych futrzanych kulek, gdy te podrosną i nie będą mogły biegać wśród ćwiczących? Czy trafią do schroniska? Czy szef studia będzie wymieniać je na nowe, a te wyrzucać na ulice? Psy to bowiem nie przedmioty, których można się pozbyć, gdy się zużyją.

W efekcie po początkowym zachwycie „słodkością” coraz więcej środowisk ma zastrzeżenia do takich zajęć. Być może więc trend ten zniknie tak szybko jak się pojawił.

Źródło:  Nu.nl