Nie znasz języka? Holenderska policja porazi Cię prądem

Porwanie w wykonaniu nastolatków

W holenderskich mediach społecznościowych wrze na temat aresztowania na Grote Markt w Hadze.
Na nagraniu z tej interwencji widać jak policjanci pięciokrotnie rażą prądem zatrzymanego, mimo iż ten nie zachowuje się niebezpiecznie, nie stawia oporu. Powodem użycia siły miało być to, że człowiek nie chciał paść na kolana. Świadkowie mówią jednak, iż zatrzymany nie rozumiał, czego chce od niego policja.

Nagranie w internecie

Całe zajście miało miejsce w miniony weekend na Grote Mark. Jak można zobaczyć na nagraniu z tego incydentu, policja celuje w człowieka stojącego na placu. Ich cel zachowuje się biernie. Nie idzie w stronę policji, nie atakuje ich, nie wykazuje nawet werbalnej agresji w stosunku do oficerów. Widać, iż podejrzany cały czas stoi w miejscu i ma ręce na widoku, trzymając je uniesione w górze. Mimo to celuje do niego czterech oficerów, którzy krzyczą do niego po angielsku, by ten uklęknął. Osoba po drugiej stronie policyjnej broni wydaje się jednak tego nie rozumieć.

 

Strzelać

Impas trwa chwilę. W pewnym momencie pada komenda, by użyć tasera. Pada strzał i na nagraniu słychać wyraźnie jak mężczyzna otrzymuje pięć impulsów. Po pierwszym z nich nieco się zachwiał. Inne nie wywarły na nim dużego wrażenia. Chwilę później pojawia się więc kolejna komenda nakazująca strzał w udo. Kolejny policjant pociąga za spust. Tym razem mężczyzna pada na ziemię. Kilku policjantów decyduje się go natychmiast przygnieść, by go aresztować.

Jak wspomnieliśmy wyżej, całe zajście zostało nagrane przez świadków. Ludzie nie potrafią zrozumieć, czemu policja wykorzystuje taką formę przemocy. W tle słychać. „Co do cholery!”, „nic nie zrobił”, „cztery strzały to jakiś Terminator”. W sprawie zaczęli się wypowiadać nie tylko naoczni świadkowie, ale również internauci. Film robi bowiem furorę w sieci. Niektórzy widzą w nim nawet zabawę policji, która specjalnie postanowiła się znęcać nad bezbronnym człowiekiem. Inni uważają, iż jedynymi przestępcami na tym filmie są ludzie w mundurach. Ludzie różnie nazywają to co zaszło. Wszyscy są jednak zgodni. Mężczyzna nie stawiał oporu, nie stwarzał zagrożenia, a atak policji był niepotrzebny.

Nożownik...

Policja widzi tę sprawę inaczej. Jak wskazują oficerowie, otrzymali oni informację o człowieku z nożem na Schoolstraat, który miał grozić przechodniowi. Podejrzany, pasujący do rysopisu, został odnaleziony właśnie na Grote Markt i to on jest na nagraniu. Osoba ta miała być pod wpływem substancji odurzających.  Jak przekazał dziennikarzom Ad rzecznik tamtejszej policji: „Przy takim raporcie zakładamy, że ma przy sobie nóż. Podejrzany otrzymał wówczas wyraźne instrukcje, aby współpracował przy aresztowaniu, do czego się nie zastosował.” Co faktycznie widać na nagraniu. Policjant odpowiada też na zarzut kilkukrotnego strzału. Jak wskazuje, pierwszy oficer po prostu źle strzelił. „Ze względu na grubą kurtkę i rzeczy, które podejrzany miał na sobie, broń do elektrowstrząsów zadziałała dopiero za piątym razem”

 

Bez noża

Jak się okazało, zatrzymany nie miał przy sobie broni. Mężczyznę, gdy doszedł do siebie, postanowiono więc wypuścić. Nie przeproszono go jednak za całe zajście, a otrzymał on mandat za publiczne upojenie. Jak wskazuje rzecznik prasowy służb mundurowych, rozumie on społeczne oburzenie i to jak owo nagranie przedstawia policjantów. Mówi: „Rozmowa jest często dobrym sposobem zapobiegania stosowaniu przemocy. Jeśli jednak ta nie przyniesie pożądanego efektu, policja może użyć siły fizycznej lub środków przymusu”. Tu jednak zdaniem świadków podejrzany nie rozumiał ani po angielsku, ani tym bardziej po niderlandzku. Nie mógł więc zastosować się do zaleceń policji.
Może więc policjanci powinni dysponować, np. notatnikiem z symbolami, dzięki którym nawet osoby niepiśmienne czy obcokrajowcy rozumieliby, o co im chodzi? To jeden z pomysłów, jakie można spotkać w sieci po tej brutalnej i niepotrzebnej akcji stróżów prawa.

Źródło:  Ad.nl