Jak wyglądają poszukiwania zaginionych w Holandii

Jechał na egzamin na prawo jazdy, sam prowadząc auto. Nie dotarł do celu

Zaginięcie i późniejsza śmierć 9-letniego Gino poruszyły całą Holandię. Wiele osób starało się odnaleźć chłopca, licząc, iż dziecko po prostu się zgubiło i nic mu nie jest. Zaginięcie to nie było jednak pierwszym i zapewne niestety nie ostatnim takim przypadkiem. Sprawdźmy więc jak wygląda procedura poszukiwawcza w Holandii

17 000 osób

Co roku w Królestwie Niderlandów znika około 17 000 osób w tym dzieci. Większość na szczęście udaje się odnaleźć w czasie krótszym niż 12 godzin. Często wiele tych poszukiwań kończy się tym, iż dziecko znajdywane jest u kolegi, koleżanki. Innym razem nastolatek po zimnej nocy sam wraca do domu.  Bunt bowiem kończy się wraz z pieniędzmi, czy pierwszym deszczem.

 

Po prostu znika

Są jednak sprawy, gdzie zaginionego nie udaje się odnaleźć w kręgu najbliższej rodziny, znajomych, nie ma go też w znanych i lubianych przez niego miejscach. Dziecko po prostu znika i nie wiadomo co mogło się z nim stać. W takiej sytuacji najważniejsze są pierwsze 24 godziny po zaginięciu. Wtedy bowiem ślady są najmocniejsze, niezatarte i można, np. wykorzystać psy tropiące. Wtedy również dużo łatwiej zabezpieczyć i przejrzeć monitoring z całej okolicy. Wiele bowiem kamer ma ograniczoną pamięć i nadpisując dane, usuwa starsze materiały bezpowrotnie. W końcu w okresie doby, maksymalnie dwóch od zniknięcia, gdy służby są w stanie podwyższonej gotowości, istnieje prawdopodobieństwo, iż zaginiony tudzież uprowadzony nie jest daleko. Gdy bowiem z każdego ekrany patrzy twarz poszukiwanego malca, wyjątkowo trudno się poruszać pozostając niezauważonym.

 

SAR

Równolegle z działaniami policji i w pełnym porozumieniu ze stróżami prawa swoje działania prowadzą Search and Rescue Netherlands (SAR). Nie chodzi tu jednak o ratowników morskich, a dużą organizację opartą na wolontariacie, która bierze udział w poszukiwaniu zaginionych. Ludzie ci potrafią prowadzić, np. poszukiwania szpalerowe i organizować akcje przeszukań na dużych obszarach przy pomocy lokalnej społeczności, gdy działania prowadzone są w lasach lub na łąkach.

 

Typ poszukiwań

Wielkie znaczenie w skali i metodzie poszukiwań ma też ich typ. Inaczej bowiem szuka się dorosłego, który sam mógł chcieć zniknąć, inaczej małego dziecka.  Co więcej, nie każde zaginięcie małoletniego kończy się wszczęciem Amber Alert. By tak się stało, muszą zajść szczególne przesłanki. Pierwszą z nich jest sytuacja, w której policja uznaje, iż zdrowie i życie zaginionego może być zagrożone. Tak właśnie było w przypadku 9-letniego Gino. Druga to wiek. By wszcząć alarm, zaginiony musi być w wieku, w którym sam nie jest sobie w stanie poradzić. Co ciekawe może to dotyczyć nie tylko małych dzieci. Równie nieporadny co trzy latek może być ktoś stary, z demencją czy chory zażywający leki ratujące życie.
Jeśli nie ma takowych przesłanek, Amber Alert nie jest ogłaszany. Nie oznacza to jednak, iż poszukiwania nie są prowadzone. Mają one wtedy nico inną klasę intensywności. Nie bombarduje się również społeczeństwa z każdej strony obrazami zaginionego, tak by ten rodzaj działań ludziom nie spowszedniał.

Generalnie cała procedura poszukiwawcza w Holandii wygląda w następujący sposób:

Krok 1: Zgłoszenie zaginięcia osoby.

Krok 2: Nakreślanie profilu zaginionej osoby. Dotyczy to danych osobowych, cech charakterystycznych oraz aktualnego zdjęcia.

Krok 3: Ocena skali zagrożenia. Na tym etapie określa się czy wprowadzić Amber Alert.

Krok 4: Planowanie akcji poszukiwawczej, inwentaryzacja dostępnych środków i zasobów ludzkich, aby jak najlepiej i najwydajniej prowadzić działanie poszukiwawcze.

Krok 5: Planowanie terenowe, rozdzielenie obszaru na grupy poszukiwawcze, rozpoczęcie działań.

 

To właśnie w 5 kroku, najczęściej policja prosi o pomoc społeczeństwo, wolontariuszy czy weteranów. Wcześniej zaś oficerowie przesłuchują najbliższych. Im bowiem bardziej szczegółowe dane o zaginionym, tym większą szansę na jego bezpieczne odnalezienie.
Jak wskazuje policja, najbardziej niebezpieczne są te zniknięcia, w których nie ma motywu, w których człowiek nagle rozpływa się w powietrzu. Tak waśnie było w przypadku 9-latka.

 

Źródło:  Nu.nl