Jadowita gąsienica staje się zagrożeniem w Polsce
Polska padła ofiarą inwazji. Inwazji, przed którą nie jest w stanie się obecnie skutecznie bronić, a która przyszła z zachodu, być może nawet z Holandii. Wielu naszych rodaków pracujących w krainie tulipanów na pewno spotkało się z korowódką dębówką, jadowitą gąsienicą, która potrafi oprócz bolesnych, trudno gojących się oparzeń, doprowadzić do reakcji alergicznej czy ataków astmy. Teraz zaś tę gąsienicę można też spotkać w Polsce, jest ona coraz częściej widywana na terenie całego naszego kraju.
Korowódka Dębówka to tak właściwie ćma. Owady te stwarzają jednak najwięcej problemów w swoim wcześniejszym stadium – gąsienicy. Wtedy ten owad mierzy zaledwie trzy centymetry i cały porośnięty jest włoskami, tworzącymi ładne futerko. Biada jednak temu kto postanowi wziąć na rękę tego owada i go pogłaskać. Wykształcił on sobie bowiem bardzo skuteczną metodę obrony przed drapieżnikami. Każdy taki włosek to bowiem swoisty kolec jadowy. Jad zaś korowódki jest na tyle silny, iż potrafi wyrządzić krzywdę w postaci ciężko gojących się oparzeń. Dla, np. psów, które wezmą taką gąsienicę do pyska, kontakt z tym owadem może zakończyć się tragicznie, zwierzę się udusi.
Alergie
To jednak nie wszystko. Owady najczęściej żerujące na dębach, bukach, brzozach i jesionach nie występują pojedynczo. Często tworzą ogromne grupy liczące nawet 100 tysięcy osobników. W takich grupach nietrudno, by włoski na gąsienicach się łamały i unosiły się w powietrzu. Włoski te mogą też zostać „wystrzelone” przez gąsienice w momencie zagrożenia. Wszystko to powoduje, iż w wielu regionach ich stężenie w powietrzu może być tak duże, że po prostu powoduje alergię. Ludzie, wdychając je, mają podrażniane gardła, łzawią im oczy, a skóra robi się czerwona. O tego typu sytuacjach pisaliśmy już nie raz w Holandii, gdzie owad ten stał się plagą.
Zmiany klimatyczne i brak wrogów naturalnych
Skąd jednak ta gąsienica w Polsce? Odpowiedź jest prosta. To efekt zmian klimatycznych oraz braku wrogów naturalnych w przyrodzie. Powoduje to, że każdego roku teren występowania tych owadów obejmuje coraz większe obszary w naszej części kontynentu. Ciepłe zimy sprawiają zaś, iż jajeczka ciem nie wymarzają, więc z każdym rokiem jest ich coraz więcej. Możliwe więc, iż już za kilka lat polskie gminy będą musiały zadać sobie to samo pytanie co ich holenderscy odpowiednicy: "Jak skutecznie walczyć z tym owadem?"
Źródło: Kobieta.wp.pl