Iron Man w klapkach
Ostatnio w świecie sportu bardzo głośno było o Robercie Karasiu, który startował w 10-krotnym Iron Manie i prowadził z ogromną przewagą nad resztą oponentów. Polak miał ogromną szansę na wygranie imprezy, ale lekarze powiedzieli dość i zawodnik musiał się wycofać ze względów medycznych. Nie jest to jednak jedyny Polak, który bierze udział w tej imprezie. Na starcie stanął też wielokrotnie opisywany na łamach naszej strony Adrian Kostera. Nasz rodak mieszkający w Holandii, mimo wielu perturbacji, ma szansę na zwycięstwo.
Zadbanie niemożliwe
Pokonanie triatlonu dla wielu wydaje się wyczynem ponad siły. Pływanie, jazda na rowerze i w końcu bieg to coś, do czego trzeba się należycie przygotować. Impreza w randze Iron Man’a to zaś poziom wyżej. Obejmuje bowiem 180 kilometrów jazdy na rowerze, 3,8 kilometra wpław i bieg na dystancje maratońskim. Dla niektórych to jednak za mało. Niektórzy ludzie chcą stawiać sobie nowe granice, pokonywać je iść dalej i dalej. W ten sposób powstają nowe konkurencje i nowe imprezy takie jak Swiss Ultra 2022, czyli zawody na dystancje 10-krotnego Iron Man’a. Podczas tych zmagań zawodnicy muszą przepłynąć 38 kilometrów, przejechać 1800 kilometrów na rowerze i przebiec 442 kilometry. Czy człowiek może tego dokonać? Polacy pokazują, że tak.
Adrian Kostera
Wczoraj było bardzo głośno o wycofaniu się z imprezy dotychczasowego lidera Roberta Karasia, który, gdy schodził z trasy, miał wiele godzin przewagi nad kolejnymi zawodnikami w stawce. Karaś nie był jednak jedynym Polakiem z ogromnymi szansami na podium. W imprezie startuje bowiem też znany z naszych łam, mieszkający w Holandii Adrian Kostera, o którego wyczynach mogli już Państwo nie raz przeczytać na łamach naszej strony.
Walka w klapkach
Gdy powstawał nasz materiał, (sobota godzina 17), nasz rodak zajmował drugie miejsce. Polak wzbudzał ogromne niedowierzanie wśród widzów. Mężczyzna ten bowiem biegł w klapkach? Dlaczego? Dystans, jaki pokonał, sprawił, iż nabawił się poważnych otarć i pęcherzy na stoach. Bój jednak tylko go zmotywował. Zawodnik zmienił buty sportowe na klapki i dalej dzielnie pokonywał kolejne kilometry. Jak zresztą wspomniał dziennikarzom, nie przeszkodzi mu to w dogonieniu rywali i walce o pierwsze miejsce w tej prestiżowej imprezie - "Dogonię ich, nie bójcie się. Nie mam żadnych wątpliwości", powiedział reporterom Eurosportu.
Całą nasza redakcja trzyma kciuki za Pana Adriana. Niezależnie jaki wynik osiągnie i tak pokazał już, że dla Polaka nie ma rzeczy niemożliwych.
Źródło: Eurosport.tvn24.pl