System zawiódł Inspektorat Sprawiedliwości bada sprawę terrorysty z Erasmusbrug
Otwiera się kolejny rozdział w sprawie nożownika, który na Erasmusbrug krzyczał Allahu Akbar i dźgał ludzi nożem. Jak pisaliśmy wczoraj, człowiek ten już wcześniej miał duże problemy psychiczne i został skazany na pobyt w placówce TBS. Właśnie z racji tego wyroku w Rotterdamie rusza kolejne śledztwo. Tym razem jednak nie będzie ono dotyczyć samego podejrzanego. Inspektorat Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa chce zbadać jak sąd potraktował Ayouba M. i jak to się stało, że tak niebezpieczny człowiek mógł swobodnie chodzić po ulicach tej metropolii.
Decyzja rządu
Sekretarz stanu Coenradie poinformował oficjalnie parlament, iż poprosił on Inspektorat Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa, by zbadał sprawę tła incydentu na moście Erazma, w którym jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna. Nieoficjalnie mówi się zaś, iż ofiar mogłoby być tam o wiele więcej gdyby nie postawa świadków, którzy sami, ryzykując własnym życiem, postanowili obezwładnić nożownika-terrorystę.
Dochodzenie
Działania Inspektoratu nie będą jednak dublować obecnego prokuratorskiego śledztwa. Te bowiem zajmuje się atakiem, tym co stało się w czwartek wieczorem. Inspektorat ma zająć się tym, jak władze sądowe postępowały wobec 22-latka w okresie poprzedzającym incydent. Jak bowiem pisaliśmy, B. był znany policji. Był też skazany przez sąd za to, iż nożem zaatakował własną matkę. Chciał ją zabić, bo głosy w jego głowie mu tak kazały. Za ten atak zaś mężczyzna został właśnie skazany na TBS. Skąd więc wziął się sam na moście?
System zawiódł
Inspektorat Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa musi sprawdzić, dlaczego system zawiódł. Musi przeanalizować, czy faktycznie TBS bez obowiązkowego leczenia dla 22-latka było dobrą decyzją sądu. Ma też przyjrzeć się temu jak przebiegało leczenie. To zaś oznacza, iż będzie on szukał odpowiedzi na pytanie, czy wysiłki lekarzy faktycznie przyniosły na tyle dobry skutek, iż 22-latek mógł chodzić sam po mieście, czy też nożownik oszukał wszystkich i mówił lekarzom i opiekunom to, co chcieli usłyszeć.
Dochodzenie to jest bardzo ważne i nie chodzi tu o ewentualne skazanie winnych zaniedbań czy błędnych diagnoz. Śledztwo to ma przeanalizować mechanizmy, by nie dopuścić do tego, aby taka sytuacja się powtórzyła. Jeśli bowiem okaże się, iż człowiek ten wyszedł na wolność poprzez luki w sposobie działania TBS, może to oznaczać, iż obecnie takich niebezpiecznych ludzi na wolności jest więcej.
Źródło: Nu.nl