IND ma prawo decydować w Holandii kto jest homoseksualistą?

IND ma prawo decydować w Holandii kto jest homoseksualistą?

Do Królestwa Niderlandów przybywa wielu uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. Wielu z nich szuka azylu w Holandii tylko z powodów ekonomicznych. Inni jednak faktycznie uciekają przed prześladowaniami u siebie w ojczyźnie. Tak właśnie do krainy tulipanów trafił Ali. Gdyby pozostał w kraju, groziłoby mu więzienie, z racji na jego homoseksualizm. Urząd emigracyjny jednak uważa, iż groźba więzienia, a nawet śmierci dla geja nie jest powodem, dla którego mógłby pozostać w kraju i odsyła go z powrotem do Pakistanu. Dleczego? 

31-latek przybył z Pakistanu do Holandii kilka lat temu. Od tego czasu mieszkał w ośrodku dla osób ubiegających się o azyl w Hoogeveen, razem z Rajdą (męskie imię). Para zarejestrowała nawet swój związek partnerski w Holandii.

 

IND wie lepiej

Niderlandzka służba imigracyjna IND, wydaje się jednak wiedzieć lepiej. Jej urzędnicy uznali, że mimo tego, iż Ali i jego partner tworzą prawnie zarejestrowany, udany związek, to 31-latek nie jest gejem. W minioną środę mężczyzna ten trafił do samolotu, który wyleciał do Pakistanu. Tam zaś Ali będzie musiał się ukrywać, bo jeśli Pakistańczycy dotrą do holenderskich dokumentów dotyczących jego związku z Rajdą, czeka go więzienie. Tam bowiem, jak wspomnieliśmy na wstępie, homoseksualizm jest przestępstwem.
Jak to się stało, iż mimo tego, że Holandia oficjalnie uznała, że mężczyzna żyje w związku homoseksualnym, ale nie uznała go za homoseksualistę?

Szczęśliwi razem

Ali przybył do Holandii w 2019 roku. Tam w ośrodku dla osób ubiegających się o azyl poznał Radję, innego Pakistańczyka, geja. Mężczyźni zakochali się w sobie i stworzyli związek, ciesząc się, iż w odróżnieniu od ich ojczyzny nie muszą się z nim ukrywać, obawiając się o własne życie. Para oficjalnie zarejestrowała swój związek w urzędzie. Ali zaś postanowił pomagać innym homoseksualistom przybywającym do Holandii ubiegać się o azyl.

Uwłacza ludzkiej godności

To wszystko to jednak dla urzędu imigracyjnego było za mało. IND nie widział żadnych dowodów na to, że 31-latek jest homoseksualistą. Nie ma też dowodów, iż był prześladowany w Pakistanie. Ponadto, jak dodają urzędnicy, nie był on w stanie przekonać władz imigracyjnych, iż współżył już z mężczyznami w Pakistanie. To zaś, iż Ali uprawiał sex z mężczyzną w Niderlandach to za mało.
„Zarejestrowany związek partnerski niekoniecznie uwiarygadnia czyjąś orientację seksualną. Przed zarejestrowaniem związku partnerskiego nie przeprowadzono żadnego merytorycznego dochodzenia” – przekazał IND.

 

Prawnicy

Para wynajęła prawników. Ci otwarcie pytają władze lokale, jak to jest, że uznają czyjś związek homoseksualny, ale nie uznają ich za homoseksualistów.
Obiekcje prawników jednak nic nie dały. Ali został deportowany. Na chwilę obecną adwokaci nie mają z nim już kontaktu. Podobnej deportacji obawia się również jego partner.

Procedura odwoławcza

Obrona rozpoczęła procedurę odwoławczą i nie rozumie, czemu IND nie poczekał na jej koniec. Ali bowiem nie sprawiał żadnych problemów w Holandii. Trudno jednak powiedzieć, czy procedura awaryjna mająca polegać na ponownym ściągnięciu 31-latka do Holandii się uda, czy wcześniej Pakistańczyk nie trafi za kraty.

 

IND decyduje, kto jest gejem?

Działaniem urzędników zainteresowała się również Izba Reprezentantów. Posłowie zaczęli zadawać pytania odpowiedniemu ministrowi, jak to się stało, iż Ali został wyrzucony z Holandii.
Cała sprawa opiera się bowiem o arbitralność urzędników. To oni niejako określają, kto jest naprawdę homoseksualistą, a kto go tylko udaje, by zdobyć azyl. Pracownicy IND nie mają przy tym żadnych narzędzi, które mogłyby to potwierdzić. Nie mogą pytać o szczegóły życia seksualnego tych ludzi. Nie mogą, np. być też świadkami stosunku. W efekcie wszystkim czym dysponują to tylko ich własne przeczucie i ewentualne obserwacje życia codziennego azylantów. Rzeczy te nie są zaś miarodajne.

Źródło:  AD.nl