Hyperloop – kolej przyszłości testowana w Holandii
Co by Państwo powiedzieli gdyby podróż z Polski do Holandii trwała nawet niecałą godzinę? I nie mówimy tu o transporcie lotniczym. Brzmi nierealnie? Nic bardziej mylnego. W Holandii stawiają kolejny krok na drodze do tego, by ten sen, transport niczym z filmów science fiction, stał się rzeczywistością. W krainie tulipanów zaczęto bowiem testować Hyperloop.
O Hyperloop pisaliśmy już jakiś czas temu, gdy jedna z niderlandzkich firm rozpoczęła produkcję elementów do zbudowania kolei bardzo wysokich prędkości. Rok temu odbyły się pierwsze testy tego projektu w Chinach, które zakończyły się sukcesem. Teraz zaś technologia ta będzie dalej badana na niderlandzkiej ziemi.
Poczta pneumatyczna
Czym dokładnie jest Hyperloop pisaliśmy w materiale poświęconym holenderskiemu wkładowi w ten projekt. Dlatego, by nie zagłębiać się ponownie w kwestie techniczne, można z dużym uproszczeniem porównać ten rodzaj kolei do poczty pneumatycznej, w której to wiadomości umieszczane w specjalnych tubach, wysyłane są rurami poprzez wręcz wystrzelenie ich dzięki ciśnieniu powietrza. W przypadku tego typu pociągów w tubie tej ma panować jednak bardzo niskie ciśnienie, właściwie to próżnia, a pojazd ma poruszać się na poduszce magnetycznej. Dzięki temu pociąg nie będzie musiał walczyć z oporami powietrza, co pozwoliłoby mu na osiągnięcie prędkości dźwięku, czyli około 1200 kilometrów na gadzinę. Plan zakłada, iż Hyperloop ma być tak szybki jak transport lotniczy, ale dużo od niego tańszy i bardziej ekologiczny.
Pierwsze testy
Coś, co jeszcze kiedyś wydawało się pomysłem rodem z filmów science fiction, już faktycznie powstało. Jak wspomnieliśmy wyżej, rok temu technologia ta została przetestowana w Chinach i testy te zakończyły się sukcesem. Pociąg ruszył i osiągnął zadowalające prędkości. Po tym pierwszym kroku trzeba jednak postawić kolejne. Te zaś mają się już odbyć w Holandii, w specjalnie przygotowanym nowoczesnym centrum badawczym.
Wyświetl ten post na Instagramie
Veendam
Powstało ono na północy kraju nieopodal Veendam. Na nieużywanym już obecnie terenie starego węzła kolejowego zbudowano tor badawczy składający się z połączonych ze sobą 34 odcinków rur próżniowych, które mają szerokość 2,5 metra. Czym kompleks ten różni się od tego w Azji? W Niderlandach badacze projektu, który sfinansowany jest między innymi przez Elona Musca, chcą sprawdzić, jak pojazd będzie skręcał. Tor więc nie jest prostą, a ma kształt litery Y, tak by zobaczyć, jak maszyna pokonuje łuk i zachowuje się na rozjazdach.
Przeciążenia
Dla normalnego pociągu pokonanie rozjazdu kolejowego nie stanowi najmniejszego problemu. Nagły skręt przy prędkości jednego macha to zaś wyzwanie zupełnie innego poziomu. Od powodzenia tych testów zależy zaś cały dalszy los projektu. By bowiem cała sieć była funkcjonalna, musi się ona składać z dziesiątek połączonych ze sobą rur, a nie tylko sieci biegnących prosto z punktu A do B.
Koniec dekady
Jak dokładnie będą wyglądać testy i jakie podzespoły będą sprawdzane? Tego Europejskie Centrum Hyperloop nie ujawnia. Zapewnia jednak, iż wszystko jest na dobrej drodze, by to science fiction stało się rzeczywistością. "Spodziewamy się, że do 2030 r. pierwsza, pięciokilometrowa trasa Hyperloop będzie w pełni gotowa do użytku i pojazdy będą mogły przewozić na niej pasażerów. Przygotowania do uruchomienia Hyperloop trwają już m.in. we Włoszech czy w Indiach" - mówi dyrektor Europejskiego Centrum Hyperloop, cytowany przez Onet.pl.
Źródło: Onet.pl