Holendrzy zatrzymani za handel ludźmi
Niderlandzka policja, przy współpracy z prokuraturą, zatrzymały pięciu Holendrów, mieszkańców Brabancji Północnej. Aresztowani podejrzani są o udział w handlu ludźmi. Mieli oni ściągnąć z Ameryki Południowej kilkanaście kobiet do pracy w nielegalnych domach publicznych na terenie krainy tulipanów.
Belgijka
Policja trafiła na trop tej sprawy w czerwcu ubiegłego roku. Wtedy to na policję zgłosiła się obywatelka Belgii, która oświadczyła, iż była wykorzystywana seksualnie. Belgijka miała być molestowana przez swojego „opiekuna”, ponieważ nie chciała się z nim dzielić pieniędzmi, które zarobiła, świadcząc nielegalną prostytucję. Gdy policja zaczęła badać tę sprawę, szybko natrafiła na trop pięciu podejrzanych. Stało się też jasne, iż do nielegalnych domów publicznych ściągnęli oni nie tylko Belgijkę.
Kolumbia
Jak przekazały organy ścigania, Holendrzy mieli ściągnąć z Wenezueli i Kolumbii kilkanaście kobiet, które następnie umieszczono w bungalow znajdujących się na terenie parków wakacyjnych w Brabancji Wschodniej, a także w domach mieszkalnych w Nijnsel i Boerdonk. Panie te następnie zmuszano do oferowania swoich usług i zawożono do klientów.
Aresztowania
Śledztwo w tej sprawie trwało prawie rok. Wreszcie w kwietniu tego roku policja zatrzymała czterech mężczyzn w wieku od 25 do 34 lat. W czerwcu zaś do celi trafił piąty podejrzany w wieku 32-lat. Wszyscy oni są podejrzani o udział w grupie przestępczej. Prokuratura wskazuje, iż ułatwiali oni kobietom nielegalną pracę jako prostytutki. Reklamowali je w sieci, zajmowali się też kwestią finansową. Kupili również bilety lotnicze paniom, by mogły przybyć do Holandii. Oprócz tego sami zarabiali na usługach świadczonych przez przybyszki zza oceanu.
Proces
W piątek 12 lipca czterech z pięciu podejrzanych stanęło przed sądem na pierwszej rozprawie wstępnej. Mężczyznom grożą lata więzienia, tym bardziej, iż prokuratura podejrzewa, że w toku procesu pojawią się dowody ujawniające większą ilość poszkodowanych kobiet.
Jedyną okolicznością łagodzącą w tej sprawie może być kwestia tego, czy kobiety wiedziały, do jakiej pracy jadą w Holandii. Jeśli nie, lata odsiadki ich nie miną.
Źródło: Nu.nl