Holendrzy rekwirują rosyjskie jachty i majątki oligarchów

Holendrzy rekwirują rosyjskie jachty i majątki oligarchów

Służby Cele Królestwa Niderlandów skonfiskowały trzynaście luksusowych superjachtów należących do rosyjskich oligarchów objętych sankcjami po inwazji Federacji na Ukrainę. Informację tę przekazał w środę Minister Spraw Zagranicznych Wopke Hoekstra w liście do Izby Reprezentantów.

Jachty

Jak wskazuje holenderski polityk, trzynaście łodzi należy z pewnością do rosyjskich bogaczy. Z czternastą jednostką jest nieco inna sprawa. Ów ostatni superjacht to własność najprawdopodobniej jednego z białoruskich bogaczy, który ściśle współpracuje z kremlowskim reżimem.

Co teraz stanie się z jednostkami? Wszystkie muszą pozostać w Holandii pod dozorem władz (piecze sprawują nad nimi służby celne), do momentu aż nie zmienią się sankcje nałożone na Rosję i Rosjan. Co ciekawe jednostki te nie zostały zatrzymane w portach, nie starały się przemknąć lub zbiec z niderlandzkich wód terytorialnych. Większość z nich przechwycono na suchym lądzie. Holendrzy to bowiem jedni z najlepszych szkutników na świecie i wschodni oligarchowie uwielbiają zamawiać sobie u nich te drogie „zabawki”.

 

Samolot

Służby celne przejęły jednak nie tylko statki. Na lotnisku w Schiphol znajduje się przejęty samolot rosyjskiego Aerofłotu. Maszyna została uziemiona, ponieważ Holandia nie serwisuje sprzętu rosyjskiego przewoźnika, który zresztą i tak ma zakaz wlatywania na teren Unii Europejskiej.

 

Pieniądze

Oprócz tych ruchomości rząd w Hadze zamroził też równowartość 516 milionów euro należących do powiązanych z Kremlem oligarchów. Wstrzymał także transakcje rosyjskich spółek i podmiotów gospodarczych o wartości 155 milionów euro.

 

Problemy lokalowe oligarchów

Jeśli w kwestii jachtów, czy kont rząd nie miał najmniejszych problemów z namierzeniem i zamrożeniem majątku, to o tyle w przypadku nieruchomości należących do prokremlowskich oligarchów nie jest już tak prosto. Obecnie bowiem notariusze i agencji nieruchomości nie mogą już świadczyć usług rosyjskim właścicielom holenderskich nieruchomości. Dzięki temu ludzie ci nie mogą sprzedać lub kupić budynków i działek. Z drugiej jednak strony bardzo dużym problemem jest namierzenie, które gmachy należą do bogaczy ze wschodu. W większości przypadków lokale te nie były kupowane bezpośrednio przez nich, a przez osoby czy firmy ich reprezentujące. W efekcie więc jest to zagadka, z którą nadal borykają się niderlandzcy urzędnicy. Zapewniają jednak o swojej wytrwałości. W ich pracy, mają pomóc zmiany przepisów. Te pozwoliły bowiem już tydzień temu, by Izba Handlowa (KVK) i Rejestr Gruntów mogły wymieniać się informacjami o tym, które budynki mogą być własnością Rosjan. Działania te nie przyniosły jednak jeszcze wymiernych rezultatów.

 

Źródło:  Nu.nl