Holendrzy pozostaną jeszcze na Polskim niebie

Ekoaktywiści wtargnęli na teren bazy wojskowej

Holendrzy będą dłużej gościć na polskim niebie. Niderlandzkie F16 i trudnowykrywalne F35 będą nadal patrolować przestrzeń powietrzną nad naszą ojczyzną. Maszyny te pozostaną w gotowości bojowej co najmniej do końca marca. Taką informację przekazała w czwartek w liście do izby reprezentantów Kajsa Ollongren, Minister Obrony Królestwa Niderlandów.

Nagły alarm

Holenderskie myśliwce zostały postawione w stan najwyższej gotowości i w trybie pilnym przebazowano je do Polski dwa tygodnie temu, kilka godzin po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Obecnie w Polsce stacjonuje osiem "pomarańczowych" myśliwców, które wykonują zadania patrolowe i ochrony przestrzeni powietrznej wschodniej flanki NATO. Na lotniska w naszej ojczyźnie wysłano cztery najnowsze „zabawki” Królewskich Sił Powietrznych, trudnowykrywalne dla radaru maszyny F35 Lightning II z Leeuwarden Air Base, a także wielozadaniowe maszyny F16 z bazy macierzystej w Volkel.

Bułgaria

Holenderskie myśliwce w kwietniu i maju mają trafić również na lotniska w Bułgarii, by wesprzeć lotnictwo tamtego kraju w ochronie granic przed ewentualnymi atakami ze strony Rosji. Do kraju nad Morzem Czarnym trafią jednak tylko dwie maszyny F35 wraz z obsługą. Nie licząc więc pilotów, uda się tam około dziewięćdziesięciu pracowników pomocniczych. Jest to personel naziemny, który ma zająć się tym, by Lightningi były gotowe w każdym momencie wzbić się w niebo.

 

Niepokój

Na niebie państw wschodniej flanki NATO pojawiły się jednak nie tylko holenderskie samoloty. W poszczególnych krajach regionu można spotkać również inne maszyny państw sojuszniczych. Wiele samolotów przerzucili na wschód między innymi Amerykanie. Ich F15 stacjonują obecnie między innymi w Krajach Bałtyckich.

Do obrony, nie ataku

Mimo tak ogromnego nagromadzenia sprzętu ma on służyć tylko do obrony i odstraszania Rosji przed podjęciem ewentualnych „nieodpowiedzialnych” działań. Maszyny te przynajmniej na chwilę obecną (i nic nie zapowiada, by się to zmieniło), nie będą zajmować się utrzymaniem zakazu lotów nad Ukrainą, o co tak usilnie zabiega prezydent Wołodymyr Zełenski. Pakt Północnoatlantycki uważa bowiem, iż byłoby to działanie wikłające NATO w wojnę, a do tego nie można dopuścić.

Źródło:  Ad.nl