Holendrzy nie chcą ludzi ubiegających się o azyl
Holenderskie społeczeństwo mówi wyraźnie stop polityce swojego państwa, która zakłada przyjmowanie ludzi ubiegających się o azyl. 8 na 10 obywateli Niderlandów chce, by władze ograniczyły przyjęcia tego typu niechcianych gości.
Mieszkańcy krainy tulipanów nie chcą całkowicie zamknąć się na osoby szukające w ich kraju azylu. Pragną jednak, by rząd bardzo mocno ograniczył przyjmowanie takich ludzi. Obywatele chcą, by ich władze otwierały drzwi tylko dla tych, którzy tego potrzebują, czyli dla tych, którzy uciekają przed wojną, czy prześladowaniem ze względu na orientację seksualną lub poglądy. Mają zaś dość osób, którzy ubiegają o azyl, a w rzeczywistości przybywają do Holandii w poszukiwaniu lepszego, wygodniejszego życia.
Najważniejsza kwestia
Blisko połowa wyborców, którzy wezmą udział w nadchodzącym głosowaniu, uważa, iż kwestia migracji jest jedną z najważniejszych tematów, którymi musi zająć się nowa władza. Holendrzy widzą problem zarówno w ludziach ubiegających się o azyl jak i w migrantach zarobkowych. Niemniej jednak ta druga grupa, do której należą też i nasi rodacy nie jest aż tak bardzo na cenzurowanym. Tu bowiem problem dotyczy tylko miejsc, gdzie osoby te mogą być zakwaterowane, a więc i głębszego problemu, jakim jest brak mieszkań w Holandii. Ludzie bowiem doskonale wiedzą, iż pracownicy migrujący sami zarabiają na swoje utrzymanie, a gdyby tego było mało, ratują holenderski rynek swoimi rękami, łatają etatowe dziury.
Azylanci
Z azylantami kwestia wygląda dużo poważniej. Jak wspomnieliśmy na wstępnie, 80% respondentów chce, by kraj ograniczył ich napływ. Czemu? Po pierwsze ośrodki dla nich są przepełnione. Po drugie procedury azylowe i deportacyjne nie działają. Kolejnym problemem jest to, że gminy mają obowiązek dawać im mieszkania (kosztem rodowitych mieszkańców). Cześć Holendrów irytuje również to, że wielu z tych ludzi nie pracuje i pracować nie będzie, bo żyje z zasiłków na garnuszku państwa. Wreszcie wiele z tych osób nie chce się asymilować, tworzą własne getta, a młodzież często organizuje nastoletnie gangi, które terroryzują okolice. Dlatego też lud chce, by o azyl mogli prosić tylko ci, którzy faktycznie na niego zasługują.
Od prawa do lewa
Co bardzo ciekawe takie podejście do azylantów mają nie tylko wyborcy prawicy. Duża część osób o lewicowych poglądach również zaczyna zmieniać zdanie. Jeszcze kilka lat temu byli oni bardzo otwarci na przybyszów zza Morza Śródziemnego. Teraz zaś i w ich szeregach słychać podobne głosy. Wśród wyborców SP jest to aż 85% głosów. Podobnie myśli też co drugi wyborca Partii Na Rzecz Zwierząt.
Możliwe więc, iż ugrupowanie, które ogłosi zamknięcie kraju dla azylantów, ma dużą szansę na wygranie wyborów.
Źródło: AD.nl