Holendrzy mają dość legalnej trawki
Nie oszukujmy się, Królestwo Niderlandów wielu osobom kojarzy się z marihuaną. Niektórym nawet wydaje się, iż co drugi Holender sobie popala. Jest to jednak stereotyp. Niektórzy mieszkańcy tego kraju mają bowiem dość „trawki”, zwłaszcza tej rosnącej całkowicie legalnej po sąsiedzku…
Jak jakiś czas temu pisaliśmy, Królestwo Niderlandów eksperymentuje z legalizacją konopi indyjskich i sprzedażą jej z certyfikowanych plantacji. Chodzi o to, by rząd wiedział, co palą obywatele, trzymał na tym rękę, a i przy okazji mógł to opodatkować. Z jednej więc strony władze miałyby kontrolę nad spożyciem, z drugiej uderzyłyby w szarą strefę. By jednak sprzedawać legalną trawkę, trzeba ją gdzieś uprawiać i tu pojawia się problem.
Szklarnie
Społeczność mieszkająca na polderze Hellevoetse liczy na to, iż nowe władze miasta położą kres charakterystycznemu zapachowi rozchodzącemu się ze szklarni ulokowanych przy Middelweg, w których są uprawiane „państwowe konopie”. Ludzie mają bowiem już dość zapachów wydostających się tego miejsca. Od 11 lipca ubiegłego roku wielokrotnie skarżyli się na to co dociera do ich nosów. W sumie do służb ochrony środowiska DCMR wpłynęło 112 skarg. We wszystkich z nich nadawcy wskazują na to samo, na uciążliwe zapachy, które wpływają negatywnie na ich dobre samopoczucie, styl życia i zdrowie.
Nie da się żyć
Jak piszą, nie mogą wietrzyć domu, suszyć prania na dworze, czy dłużej przebywać na świeżym powietrzu. Wszystko przez bardzo specyficzny zapach, który ma powodować u lokalnej społeczności zawroty i bóle głowy oraz nudności. Jest to dość dziwne, ponieważ Instytutu Trimbos, który prowadzi w Holandii centrum wiedzy na temat "trawki", wskazuje, że ich zapach nie jest w żaden sposób szkodliwy dla zdrowia. Swoje może robić jednak psychika i niechęć. Podświadomość ma bowiem potężną moc i potrafi wpływać na organizm.
CanAdelaar
CanAdelaar – właściciel szklarni i jeden z legalnych producentów, plantatorów konopi wie o problemie. Firma zapowiedziała, iż postara się zrobić wszystko, by zmniejszyć problemy mieszkańców. Najpewniej wentylacja szklarni zostanie wyposażona w nowe filtry. Problem, który powstał, jest bowiem nowy. Rząd, plantatorzy czy sprzedawcy liczyli się z wieloma trudnościami. Nikt jednak nie spodziewał się, iż ludziom będzie przeszkadzać zapach trawki do tego stopnia, iż niektórzy chcieliby zamknięcia plantacji i wycofania się władz z pomysłu legalizacji.
Źródło: AD.nl