Jedna trzecia Holendrów cierpi z racji „wstydu drogowego”
Co trzeci pracujący w krainie tulipanów Holender cierpi z racji tak zwanego „wstydu drogowego”. Co czwarty zaś potrafi ów wstyd bezkarnie wykorzystać, usprawiedliwiając spóźnienie się do pracy. O co w tym wszystkim chodzi?
Wstyd drogowy
Jak wskazują najnowsze badania 32% pracujących i dojeżdżających do pracy obywateli Holandii odczuwa „wstyd drogowy”, jest to swoiste poczucie winy wobec innych pracowników i pracodawcy, gdy spóźnią się do pracy z racji tego, iż nie ze swojej winy utkną w korku, (na przykład z racji tego, iż na drodze przed nimi miał miejsce wypadek). Z drugiej jednak strony te same badania pokazują, iż około 25% respondentów czasem wykorzystuje duży ruch i zatory drogowe jako wymówkę swojego własnego spóźnienia, czy celowego przyjścia parę minut później do pracy.
Kto jest bardziej wstydliwy?

Wymówka
Z drugiej strony 22% kierowców potrafi użyć wstydu drogowego i korków jako wymówki w momencie spóźnienia się do biura, które mogło wynikać, np. z tego, że po prostu zaspali. Przy tym pytaniu twórcy ankiety nie dzielili spóźnialskich na płeć i wiek, a na rejon, z którego pochodzą. Dzięki temu stało się jasne, iż z wymówki tej najczęściej korzystają mieszkańcy Flevoland, gdzie przyznało się do tego 35% ankietowanych, a najrzadziej osoby mieszkające w Drenthe, gdzie robi tak tylko 10% pracujących.
A czy Wam zdarza się wstydzić za spóźnienia nie z waszej winy, a może wykorzystujecie rzekome korki, by zrzucić na nie winę za zaspanie?
Źródło: acties.nl


Dodaj komentarz