Holenderskie torowiska jak ser szwajcarski

Holenderskie torowiska jak ser szwajcarski

Kilka dni temu pisaliśmy o wstrzymaniu ruchu na torach kolejowych z Eindhoven do Den Bosch. Wszystko z powodu działalności borsuków. Te piękne zwierzęta bardzo polubiły nasyp kolejowy na wspomnianej wyżej trasie i zaczęły w nim drążyć swoje nory. W efekcie torowisko groziło zawaleniem. Problem ten nie dotyczy jednak tylko tej jednej linii. Najnowsze badania wykazały, iż holenderskie nasypy kolejowe to „ser szwajcarski”. Zagrożenie ruchu pociągów spowodowane borsukami (i bobrami) zidentyfikowano w prawie 100 miejscach w kraju.

W Królestwie Niderlandów jest prawie 100 miejsc, gdzie nasypy kolejowe zostały znacznie osłabione przez działanie borsuków i bobrów. Te drugie zwierzęta działają bardzo podobnie. Zamiast budować żeremie, idą na łatwiznę i wkopują się w nasypy kolejowe, gdy tory biegną w okolicy wody, w której żyją. Jak wskazuje rzecznik ProRail, spółki odpowiedzialnej za sieć kolejową w Holandii, we wszystkich tych miejscach w każdej chwili może dojść do zakłócenia ruchu pociągów, od konieczności zwolnienia prędkości składów, po całkowite wyłączenie linii. ProRail ma jednak nadzieję, iż przynajmniej w najbliższym czasie zwierzęta nie sprawią więcej nieprzyjemnych niespodzianek.

 

Jak pisaliśmy w czwartek w Esch, w Brabancji na linii łączącej Den Bosch z Eindhoven ProRail musiał wstrzymać ruch pociągów. Torowisko było tak osłabione przez borsucze nory, że groziło zawaleniem.  Miejsce to jednak jest tylko jednym z ponad 40 w całym kraju, gdzie te zwierzęta sprawiają problemy. Z tymi biało-czarnymi stworzeniami niejako w zawody poszły bobry. One również naruszyły strukturę nasypów kolejowych w około 50 miejscach w Holandii.

Działania

Jak wyglądają działania przeciw-borsucze? W rejonach naprawy torowiska na nasypach kładzie się specjalne siatki z otwieranymi w jedną stronę drzwiczkami, tak by borsuki mogły opuścić norę, ale niej już nie wrócić. Następnie ma miejsce obserwacja, jeśli zwierzęta nie opuściły swojego domu, ten jest delikatnie rozkopywany od góry. Jeśli budowlańcy natrafią na borsuki, te są usypiane i trafiają do schroniska. Trafiają tam też znalezione młode, które pozostały po opuszczeniu gniazda przez rodziców. Następnie zwierzęta przebywają przez dłuższy czas w schronisku, nabierając sił po tej stresującej dla nich sytuacji, by później można było je wypuścić w innym miejscu na wolność.

 

Zmiany systemowe

Ten ostatni punkt budzi największe kontrowersje. Wszystko dlatego, iż ProRail walczy nie z przyczyną, a skutkiem. Wypuszczenie borsuków w innym miejscu w kraju może oznaczać to, iż za jakiś czas tam będą problemy z nasypami kolejowymi. Zwierzęta bowiem bardzo je polubiły jako miejsca swoich domów. Dlatego też, jak wskazuje wielu ekspertów, w Holandii powinna rozpocząć się krajowa modernizacja torowiska. Ta miałaby zakładać z jednej strony osiatkowanie wszystkich nasypów, tak by zwierzęta nie mogły robić podkopów, z drugiej tworzenie obok torowisk podobnych górek, by borsuki miały gdzie kopać. Na takie zabiegi nie ma obecnie jednak pieniędzy. Holandia to bowiem tysiące kilometrów torów.

 

 

 

Źródło:  Nu.nl