Holenderskie Leopardy pojadą na Ukrainę

Holandia przesyła kolejne czołgi dla Ukrainy

Wczoraj pisaliśmy o ogromnym, pozytywnym odzewie wśród Holendrów dotyczącym decyzji Polski o przekazaniu Ukrainie Leopardów 2. Mieszkańcy Królestwa Niderlandów nie rozumieli, dlaczego Berlin tak wstrzymywał się z wydaniem zgody na przekazanie czołgów. Gdy ta w końcu zapadła, Królestwo Niderlandów chce iść za ciosem. Wiele wskazuje na to, iż i ten kraj wyśle swoje Leopardy do obrony ziem i obywateli naszego wschodniego sąsiada.

Już wczoraj, gdy tylko Berlin wydał zgodę na przekazanie Leopardów Ukraińcom, w Holandii zrodził się pomysł wsparcia rządu w Kijowie. Gabinet w Hadze rozważa, czy nie kupić niemieckich czołgów, by następnie mogły one zostać wysłane na Ukrainę. Siły zbrojne Królestwa Niderlandów dysponują bowiem, podobnie jak Polska, Leopardami 2. Sęk jednak w tym, iż owo dysponowanie nie oznacza, iż armia „Pomarańczowych” ma je na własność. Czołgi te są wydzierżawione od Republiki Federalnej. Teraz zaś politycy zastanawiają się, czy ich nie odkupić na stałe, wpakować na lawety kolejowe i wysłać na wschód.

 

Wiadomość tę przekazał we wtorek Mark Rutte podczas wywiadu dla Frankfurter Allgemeine Zeitung. „Wydzierżawiliśmy je, co oznacza, że ​​możemy je kupić, a także możemy wtedy podarować” – powiedział premier niemieckim dziennikarzom. Jak jednak podkreśla rzecznik rządu, oficjalna decyzja jeszcze nie zapadła.

 

Zgoda Niemiec

Wydaje się jednak, iż jeśli jest wola polityczna, to holenderskie Leopardy niedługo zmienią barwy. Wszystko dzięki decyzji władz w Berlinie. Niemcy, między innymi po naciskach Polski, wydały zgodę na przekazanie sprzętu nie tylko nam. Zgoda na eksport czołgów na Ukrainę otrzymały bowiem wszystkie państwa, które dysponują tym rodzajem uzbrojenia.

 

Holandia nie ma czołgów

Królestwo Niderlandów oficjalnie nie ma ani jednego czołgu. W 2011 roku pozbyły się własnych sił pancernych. W 2016 zaś porozumiały się z Niemcami, z którymi to współpracują w ramach wspólnego batalionu. Holendrzy dzierżawią 18 Leopardów 2. Maszyny te są regularnie serwisowane w Niemczech i posiadają wysoką zdolność bojową.
Jeśli więc Berlin zgodzi się na sprzedaż tych maszyn (co zresztą znajduje się w umowie dzierżawy), wozy te mogą pojechać na Ukrainę, wywiązując się tym samym z prośby o wsparcie tamtejszego prezydenta.

 

Nie pierwszy raz

Mimo, iż Holandia nie ma broni pancernej, to już wcześniej dostarczyła czołgi Ukrainie. Jak to możliwe? Niderlandy być może nie mają maszyn, ale mają pieniądze. W efekcie postanowili pomóc, kupując czołgi u naszych południowych sąsiadów. Holendrzy kupili czeskie T-72 i od razu wysłali je na wschód.

Oprócz Holandii i Polski, Leopardy Ukrainie chce dostarczyć też Finlandia i Portugalia. W krajach tych, podobniej jak w naszej ojczyźnie, pojawiły się głosy, iż stolice nie powinny oglądać się na Berlin, gdy chodzi o ludzkie zdrowie i życie. Berlin na szczęście zmienił zdanie i wiele wskazuje, że również wyśle maszyny na Ukrainę. Wstępne informacje mówią, że szeroko pojęty zachód wyśle dwa bataliony, czyli około 90 maszyn. Do tego dojdą jeszcze Brytyjskie Challenger II.

 

 

Źródło: AD.nl