Holenderski polityk złośliwym mistrzem Photoshopa

Holenderski polityk złośliwym mistrzem Photoshopa

Królestwo Niderlandów jest liberalnym krajem, w którym można naprawdę dużo powiedzieć lub pokazać w przestrzeni publicznej. Są jednak granice, jakich nie można przekraczać. Przekonał się o tym poseł Pepijn van Houwelingen. Polityk opublikował przerobione zdjęcie z flagą, co doprowadziło do prawdziwej awantury.

Mistrz Photoshopa

Co zrobił polityk? Poseł skrajnej prawicy pochwalił się swoimi umiejętnościami dotyczącymi programów do obróbki grafiki. Na swoim profilu w mediach społecznościowych umieścił zdjęcia dwóch ministrów przy fladze. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, iż owa flaga została przez niego podmieniona. Ernst Kuipers i Karien van Gennip w oryginale wciągali na maszt flagę przedstawiającą Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ. We wpisie z września ubiegłego roku zamiast niej na maszt wciągana była flaga III Rzeszy. To wywołało polityczną burzę. Sprawą zaś zajęła się prokuratura.

 

Prokuratura

Sprawa posła Forum na rzecz Demokracji (FVD), była rozpatrywana przez prawie pół roku. W ubiegłym tygodniu miała ona jednak swój finał. "Po przestudiowaniu akt, prokuratura stwierdza, że stanowi to zniewagę z prawnego punktu widzenia" – możemy przeczytać w oficjalnym stanowisku Prokuratury Królestwa Niderlandów. Stwierdziła ona również iż: „Zdjęcie było niepotrzebnie obraźliwe”. W efekcie członek FVD został ukarany grzywną. Polityk musi zapłacić karę w wysokości 450 euro.

 

W sieci nic nie znika

Wpis, który stworzył Pepijn van Houwelingen był w mediach społecznościowych tylko kilka chwil. Polityk usunął post, nazwany „Fasadą Rzeczywistości”, jeszcze tego samego dnia. W sieci jednak nic nie znika. Tysiące ludzi zrobiło zrzuty ekranu i grafiki rozeszły się szerokim echem w sieci. Widoczni zaś na przerobionej fotografii ministrowie złożyli pozew przeciw autorowi, wskazując, iż przekroczył on wszelkie granice.

Przesadzają

Jaka była linia obrony posła? Stwierdził on, iż reakcje na jego post były mocno przesadzone. Dodał również, iż inni posłowie jego partii są stale kojarzeni z nazizmem, nikt jednak przeciw temu się nie oburza, sądy nie skazują ludzi, którzy tworzą takie porównania. Oni zaś (mówi o sobie jako partii), zrobili to raz i od razu sprawą zajęła się prokuratura. Dla nich to więc czysta hipokryzja.

 

Nie ważne co mówią grunt, że mówią

Część polityków widzi w tym działaniu jednak przemyślany akt promocji. FVD to mała, skrajnia, eurosceptyczna partia, która ma 5 miejsc w parlamencie i jedno w senacie. Akcja z flagą mogła być więc dobrze przemyślana, by pokazać się w mediach i pokazać swój jawny sprzeciw wobec Unii Europejskiej, zyskując tym samym nieco poparcia u eurosceptyków.

 

 

Źródło:  Polsatnews.pl