Holenderski bank dyskryminuje klientów?

Holenderski bank dyskryminuje klientów?

Holenderski Instytut Praw Człowieka bierze na celownik niderlandzki bank. ASN ma bowiem dyskryminować klientów z racji na pochodzenie i rasę. Jego placówki odmawiały wykonywania operacji bankowych dla pewnej grupy ludzi, przez co częściowo mogły przyczyniać się do ich  cierpienia i głodu.

Królestwo Niderlandów to społeczeństwo wieloetniczne i wielokulturowe. W krainie tulipanów mieszkają ludzie z różnych stron świata. Było to wyraźnie widać, gdy wybuchł konflikt na bliskim wschodzie. Po inwazji wojsk Izraela na Strefę Gazy wiele osób w kraju protestowało przeciw działaniom Żydów. Wiele też solidaryzowało się z Izraelitami.

 

Przelew

W tym wszystkim znalazł się i bohater całej tej sprawy, mieszkaniec Holandii, którego siostra żyje w Strefie Gazy. Jak łatwo się domyśleć lub też można zobaczyć z relacji różnych stacji telewizyjnych, tamtejszy region jest praktycznie doszczętnie niszczony przez wojska Izraelskie. Trudno więc, by można było tam spokojnie pracować, czy zarabiać na chleb. Chleb, który zresztą przez to, iż jest towarem deficytowym (wiele osób tam głoduje), osiąga bardzo wysokie ceny. Dlatego też mężczyzna postanowił wspomóc siostrę, wysyłając jej pieniądze, by miała większą szansę przeżyć.

Hamad, bo tak nazywa się Holender o palestyńskich korzeniach, w listopadzie ubiegłego roku chciał przelać kobiecie 200 euro. Nie była to jakaś duża kwota, ale dla mieszkającej na bombardowanym obszarze krewnej mogła ona mieć ogromne znaczenie. Mężczyzna przed wybuchem konfliktu wielokrotnie wysyłał pieniądze siostrze i nie było z tym problemu, ale w listopadzie ubiegłego roku przelew do niej nie dotarł. Bank odrzucał transakcję.

 

Rozmowa

Transakcja raz nie zakończyła się powodzeniem, potem drugi raz i kolejny. To nie mógł być przypadek. Mężczyzna skontaktował się więc z ASN Bank. Rozmowa ta jednak nic nie dała, a jak określił ją Hamad, była wyjątkowo nieprzyjemna. W tym momencie Holender zdecydował się zgłosić swój przypadek problemów z przelewem do Holenderskiego Instytutu Praw Człowieka. Podejrzewał bowiem dyskryminację.

 

Decyzja

Instytut po zapoznaniu się ze sprawą stwierdził, że ASN Bank błędnie twierdzi, że nie realizuje przelewów na Terytoria Palestyńskie. To jednak nie wszystko. „Brak odpowiedniego uzasadnienia zwrotu pieniędzy, po wielokrotnym pytaniu skarżącego o przyczynę, prowadzi zatem, w opinii Izby, do podejrzenia dyskryminacji ze względu na przynależność narodową w tej sprawie” – stwierdził Instytut, potwierdzając podejrzenia klienta o podwójne standardy z racji na pochodzenie etniczne.

Ulga

Decyzja Instytutu sprawiła, że mężczyzna odetchnął z ulgą. Nie wymyślił sobie tego, nie był przewrażliwiony. Bank faktycznie łamał prawo. „Czułem to w ASN. Uważam, że pracownicy banku, z którymi rozmawiałem, byli bardzo aroganccy. Gdybym był białym człowiekiem, traktowaliby mnie inaczej” – powiedział dziennikarzom Nu.nl

 

Obrona

Bank bronił się, że oni nie blokują przelewu. Transfer środków miał wstrzymywać powiązany z nimi niemiecki bank, bo infrastruktura w Strefie Gazy, taka jak np. bankomaty została mocno zniszczona i jest problem z wypłatą pieniędzy. Kontrolerzy jednak nie zgodzili się z tym tłumaczeniem.
Wskazuje też, iż płatność ta nie została wstrzymana jako pranie pieniędzy czy finansowanie terroryzmu. Nie było więc podstaw do jej niewykonania. Co więcej, notoryczny brak wyjaśnień klientowi sytuacji również był wyjątkowo nieetyczny.

 

Finał

Co stwierdzenie takich podwójnych standardów oznacza dla banku? Niestety nic. Instytut Praw Człowieka jest organem nadzorczym, monitorującym. Wykryła ona problem, ale nie może nałożyć żadnych kar, czy domagać się odszkodowań. To może zrobić sam klient, wskazując na decyzję Holenderskiego Instytutu Praw Człowieka. Nie wiadomo jednak czy zgłosi on sprawę do sądu.

 

Źródło:  Nu.nl