Holenderska kolej chce pozwać rolników
Zarząd kolei ProRail i jeden z przewoźników, firma Arriva, zastanawiają się nad złożeniem oficjalnego raportu na policję w sprawie blokady ruchu kolejowego w Lievelde w Achterhoek. To właśnie, tam we wtorkowy wieczór, protestujący aktywiści z kręgów rolniczych zatrzymali się na pewien czas na przejeździe kolejowym przy stacji Lichtenvoorde-Groenlo. W efekcie farmerzy nie tylko zablokowali tam ruch samochodów osobowych, ale także i ruch pociągów na tamtejszej trasie.
Niezgodne z przepisami
Jak zapewne łatwo się domyśleć zatrzymywanie i postój na przejeździe kolejowym jest niezgodne z przepisami. ProRail nazywa to nawet nie tyle „nieodpowiedzialnym”, co wręcz „niedopuszczalnym” zachowaniem. Działanie to bowiem nie tylko jest szalenie niebezpieczne dla samych rolników, w których może uderzyć rozpędzony skład. Sytuacja ta blokuje również ruch na trasie. Przewozy kolejowe to zaś system naczyń połączonych i małe opóźnienia na jednym odcinku mogą prowadzić do poważnych opóźnień na innych trasach. Część pociągów musi bowiem czekać na siebie nawzajem.
Zatrzymany pociąg
Tak zresztą się stało. Rolnicy zatrzymali pociąg spalinowy na tamtejszej trasie, kiedy to protestowali przeciw polityce azotowej rządu. Co ciekawe jak się okazuje, farmerzy chcieli od samego początku zatrzymać owy skład. Ich zdaniem bowiem pociąg z silnikiem diesla zanieczyszcza pobliski rezerwat przyrody. W ten sposób protestujących chcieli zwrócić uwagę władz, iż nie tylko oni zatruwają środowisko naturalne i walka o przyrodę nie powinna odbywać się tylko ich kosztem.
Jasny sprzeciw
„Chcemy, aby policja podjęła działania przeciwko temu niebezpiecznemu sposobowi prowadzenia kampanii. Rolnicy narażali siebie, pasażerów i personel pociągu, nie możemy tego tolerować. Takie ryzyko nie jest uzasadnione. To nie powinno się powtórzyć” – powiedzieli ProRail i Arriva w rozmowie z Nu.nl. Faktycznie, we wtorkowy wieczór na przejeździe zjawiła się policja i ciągniki zjechały z torów. Wszystko odbyło się polubownie. Nie doszło do żadnych aresztowań. Czy jednak do nich nie dojdzie? To jeszcze nie jest przesądzone. Kolej cały czas rozważa dalsze kroki. Bardzo możliwe więc, iż ProRail będzie chciało ścigać rolników. Kolejarze mogą bowiem się obawiać, iż zostaną wciągnięci do „gry” przez farmerów, którzy będą ich pokazywać jako trucicieli i podobne akcje staną się normą. To zaś mogłoby doprowadzić do paraliżu na kolei, a więc sytuacji, w której pośrednio zakładnikami farmerów stałoby się praktycznie całe społeczeństwo.
Źródło: Nu.nl