Holandia wprowadza prawny hamulec awaryjny

Holandia wprowadza prawny hamulec awaryjny

Co byś powiedział gdyby nasz rząd chciał wprowadzić jakieś głupie, uderzające w dużą część społeczeństwa przepisy a Ty mógłbyś je powstrzymać? Brzmi wspaniale, ale nierealnie? Nie do końca. Władze w Holandii pracują właśnie nad takimi przepisami, które mają być guzikiem bezpieczeństwa, swoistym „stop”, który będzie mógł wcisnąć ogół obywateli.

Jak to wszystko ma działać?

Pomysł jest dość prosty. Rząd pracuje nad przepisami, które pozwolą stworzyć wiążące polityków referendum. Podczas tego głosowania Holendrzy, wrzucając swój głos do urny, będą mogli wypowiedzieć się w kwestii ustawy, która została przyjęta, ale nie weszła jeszcze w życie, czyli dotyczy jej vacatio legis. W ten sposób, pracując nad potencjalnie sporną ustawą, kontrowersyjnymi przepisami społeczeństwo będzie mogło się wobec nich wypowiedzieć i w razie czego zaciągnąć hamulec awaryjny. Nacisnąć guzik z napisem stop.

 

O krok bliżej

Wszystko brzmi wręcz wspaniale. Wyobraźmy sobie np. iż w Polsce przed wprowadzeniem nowelizacji np. prawa aborcyjnego następuje referendum. Ludzie mogą zapoznać się z gotową ustawą i głosując powiedzieć czy chcą, by te przepisy weszły w życie, czy nie.  Wydaje się to mało realne prawda? Część holenderskich polityków faktycznie uważa, iż jest to bardzo kiepski pomysł. Widać to było podczas ostatniego głosowania. Przeciwko przepisom o referendum głosowali senatorowie z VVD, CDA, ChristenUnie, Volt, SGP i 50PLUS. Członkowie Senatu z BBB, GL-PvdA, D66, PVV, JA21, PvdD, SP, FVD i OPNL byli za. Ta druga grupa miała większość w senacie i ustawa przeszła.

 

Większość

W efekcie pomysł referendum uzyskał poparcie w obu izbach. Diabeł jak zwykle jednak tkwi w szczegółach. Strony nie doszły jeszcze do porozumienia w sprawie dokładnych warunków. Politycy nie umieją się dogadać w kwestii dotyczącej frekwencji i wyniku aby wola ludu była obowiązująca.

Głosowania

Ten dla wielu rewolucyjny pomysł, który poniekąd nawiązuje do szwajcarskiego systemu referendalnego, wymaga do wprowadzenia zmian w konstytucji Królestwa Niderlandów. To zaś oznacza bardzo skomplikowaną procedurę ustawodawczą. Przepisy muszą być bowiem przegłosowane dwa razy. Głosowania te muszą odbyć się w dwóch następujących po sobie kadencjach parlamentu.

 

Hamulec awaryjny dla hamulca awaryjnego

Skąd tak skomplikowana procedura? System ustawodawczy w Holandii, ma specjalne hamulce w przypadku ustawy zasadniczej. Chodzi o to, iż nawet gdyby podczas wyborów jedna partia zdobyła ponad 2/3 mandatów, nie mogła sama zmienić konstytucji, tak by wykorzystać ją do swoich potrzeb. Wszystko dlatego, iż ten akt prawny, fundament całego krajowego prawodawstwa jest zbyt ważnym dokumentem, by decydenci ją zmieniali pod kątem bieżącej koniunktury politycznej.

 

 

Źródło:  Nu.nl