Holandia stoi przed decyzją, która może otworzyć drzwi do nowych badań nad ludzkim życiem
Zielone światło dla hodowania ludzkich embrionów do celów naukowych? W Sejmie szykuje się przełom
W Holandii zanosi się na jedną z największych zmian w medycznym prawie od lat. Coraz więcej wskazuje na to, że Tweede Kamer poprze ustawę pozwalającą naukowcom hodować ludzkie embriony wyłącznie do celów badawczych. To temat, który od lat wywołuje burze – i to zarówno wśród polityków, jak i w społeczeństwie.
Obecnie badacze mogą korzystać wyłącznie z embrionów, które „zostają” po procedurach IVF. Problem w tym, że takie zarodki są „za stare”, by odpowiedzieć na kluczowe pytania dotyczące samych pierwszych godzin i dni po zapłodnieniu. A to właśnie tam kryją się odpowiedzi, które mogą pomóc parom bezskutecznie starającym się o dziecko.
Choć jeszcze we wrześniu temat dzielił parlament jak mało który, po wyborach sytuacja zmieniła się diametralnie. Część partii straciła reprezentację, a inne – jak CDA – złagodziły stanowisko. D66 i VVD, czyli autorzy projektu, oczywiście popierają ustawę. W środę wieczorem swoją zgodę wyraziły także GroenLinks-PvdA oraz SP. Jeśli popłyną głosy Partii dla Zwierząt i Volt, uzbiera się 75 mandatów poparcia.
Najostrzej protestują SGP i ChristenUnie. Ich zdaniem nawet najwcześniejszy embrion jest już pełnoprawnym człowiekiem, a jego wykorzystywanie jako „materiału badawczego” to przekroczenie granicy, która nigdy nie powinna być naruszona. SGP ostrzega nawet przed powstaniem „dwóch kategorii życia”: jednego chronionego i jednego, które można zużyć w laboratorium.
Swoje obawy mają także PVV i Forum voor Democratie. Te partie mówią o „śliskiej ścieżce”, która może doprowadzić do ery tzw. „designer babies” – dzieci projektowanych według życzeń rodziców. Inicjatorzy ustawy odpierają te zarzuty, podkreślając, że projekt zawiera ścisłe zabezpieczenia etyczne i nie pozwala na modyfikacje genetyczne.
CDA wciąż się waha, ale w tonie znacznie łagodniejszym niż konserwatywni chrześcijańscy posłowie. Poseł Krul przyznaje, że inaczej niż SGP i CU ocenia wczesny etap życia embrionu. Uważa nawet, że dopuszczenie badań może zapobiec „poważnemu cierpieniu” – a bezpłodność również do niego zalicza. Jednocześnie chce dodatkowych zabezpieczeń i ostrzejszych kar dla naukowców, którzy nadużyliby nowych możliwości. I podkreśla, że naukowcy mają sięgać po taką metodę tylko wtedy, gdy nie istnieją żadne alternatywy.
Głosowanie nad poprawkami odbędzie się we wtorek, a nad całą ustawą – tydzień później. Posłowie zapowiadają, że przy tak trudnych, etycznych kwestiach ich głosy mogą być całkowicie indywidualne.
Jedno jest pewne: Holandia stoi przed decyzją, która może otworzyć drzwi do zupełnie nowych badań nad ludzkim życiem – ale też wywołuje największe moralne dylematy, jakie pojawiły się w parlamencie od lat.
