Holandia pozbywa się niechcianych gości
Jak się okazuje, 2023 rok był pierwszym od lat, w którym wzrosła liczba niechcianych cudzoziemców, którzy opuścili Królestwo Niderlandów. Z kraju musiało wyjechać ponad 10 tysięcy "gości". W grupie tej znajduje się najwięcej Algierczyków, Marokańczyków i Nigeryjczyków. Ludzie ci bowiem nie otrzymali pozwolenia na pobyt i zostali usunięci z krainy tulipanów.
Jak wskazuje Służba Repatriacji i Wyjazdów (DT&V) będąca częścią Ministerstwa Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa, liczba obcokrajowców usuwanych z Holandii wyraźnie spadła na przestrzeni lat. W 2019 służby żegnały około 16 tysięcy niechcianych gości, by w 2022 było to już tylko 8,5 tysiąca, przy czym nie zmniejszyła się ani liczba odmów pozwoleń na pobyt, ani liczba przybywających obcokrajowców do Holandii. W 2023 roku jednak wskaźniki wznów wzrosły aż o 20% co przekłada się na 10 700 osób.
Deportacje
Skąd ten nagły wzrost? Służby tłumaczą się tym, iż cały czas robią co w ich mocy. Po prostu w czasie pandemii, gdy pasażerski transport międzynarodowy z racji obostrzeń koronowych był bardzo mocno ograniczony, deportacje były utrudnione. Teraz zaś, ku radości wielu polityków, wszystko wraca do normy.
Konieczność
Skuteczna procedura deportacyjna to priorytet dla wielu kolejnych rządów w Holandii. W kraju mieszka bowiem wielu ludzi, którzy nie powinni w nim przebywać. Ludzi, którym odrzucono wnioski o pobyt czy azyl. Ci jednak żyjąc niejako poza nawiasem społeczeństwa i pracując na czarno, stanowiąc dość dużą grupę, nad którą państwo praktycznie nie ma kontroli. Dlatego tak ważne są działania mające na celu powstrzymanie jej ilościowego wzrostu. W tym ma pomóc nowa, europejska umowa azylowa. Ta ma zakładać między innymi to, że osoby z małymi szansami na azyl na terenie UE mają czekać na wynik procedury w obozach poza terenem wspólnoty. Po to by nie dostali się do jednego z krajów członkowskich i następnie zniknęli gdzieś w tłumie.
Dobry biznes
Z grupy 10 tysięcy wydalonych, niektórzy mogli zrobić dość dobry biznes. Okazuje się, iż 3400 osób wyjechało dobrowolnie. Gdy stało się jasne, iż raczej nie otrzymają oni azylu, zdecydowali się wyjechać, wrócić do kraju w zamian za kilkanaście tysięcy euro rekompensaty finansowej. Gdy zaś ludzie ci wrócili do ojczyzny, w której żyje się za kilka dolarów dziennie, zostali lokalnymi bogaczami.
Prawie 2500 zaś zostało zaś aresztowanych i zapakowanych do samolotu pod nadzorem żandarmerii. Pozostałe 5000 wyjechało z Holandii w nieznanym kierunku. Być może postanowiło udać się do innego kraju w Unii Europejskiej, by tam spróbować szczęścia z azylem.
Polacy
W ubiegłym roku z Holandii deportowano też kilku Polaków. Byli to udzie uznawani za niechcianych zwykle z racji na ich przestępczą historię. Stanowią oni jednak promil deportowanych będący na granicy błędu statystycznego. Tego typu sprawy bowiem to rzadkość.
Źródło: AD.nl