Historyczny wyrok w aferze zasiłkowej
Temu procesowi przyglądały się tysiące osób. Na jego wyrok czekały setki. Jedna decyzja sądu mogła bowiem utorować drogę innym i sprawić, że pokrzywdzony obywatel wygra z całą machiną państwa. Czy tak się stało? Tak! Sąd stwierdził, iż to holenderskie państwo odpowiada za cierpienie jakiego doznały ofiary w związku z aferą zasiłkową. Wymiar sprawiedliwości stwierdził jednoznacznie, iż rząd działał niezgodnie z prawem i ofiarom należy się odszkodowanie.
Sprawa, którą rozpatrywał sąd w Almelo dotyczyła Renate Wolbers i Jeroena Wolterinka z Nijverdal. W rzeczywistości jednak wyrok ten może mieć bardzo duże znaczenie dla setek, jeśli nie tysięcy rodzin, które padły ofiarami afery zasiłkowej. Jak to możliwe? Pokrzywdzeni, zamiast obecnego działania grupowego i czekania na porozumienie z władzą w Hadze, która dość mocno się ociąga, mogą samemu wznieść sprawę do sądu cywilnego o odszkodowanie za poniesione straty. Co najważniejsze mają szansę wygrać ten proces, zmuszając tym samym kraj do zapłacenia za szkody i cierpienie, jakie ponieśli.
Wyrok
Jak możemy przeczytać w oświadczeniu sądu w Almelo: „Państwo działało bezprawnie w stosunku do powodów w latach 2008-2015 (…) Za szkody i koszty w tym postępowaniu odpowiada państwo. Powodowie wystarczająco uzasadnili, że decyzje ustalające i windykacyjne były niezgodne z prawem”. Sąd stwierdził również, że sprawa ta się nie przedawniła.
To jednak nie wszystko. Sąd cywilny orzekł również, że proces sądowy przed sądem administracyjnym zapewniał niewystarczającą ochronę prawną, tak że para mogła nadal domagać się ochrony prawnej przed organem cywilnym. To zaś oznacza, iż ofiary, które wystąpiły na drogę postępowania administracyjnego, które, np. zostało umorzone, mogą domagać się swoich praw przed sądem cywilnym.
Brawa
Po tym jak sąd wydał wyrok i skończył czytać uzasadnienie, na sali rozpraw rozległy się gromkie brawa i wiwaty. Podczas posiedzenia sala pękała bowiem w szwach. Oprócz rodziny i krewnych ofiar przybyły tam również rodziny pokrzywdzone tak samo jak powodowie.
Afera zasiłkowa
Pełnomocnik ofiar mówi wręcz o wyroku, który przejdzie do historii i otworzy drogę setkom jeśli nie tysiącom innych ofiar w aferze zasiłkowej. Chodzi tu o sytuację, w której na skutek stosowania podwójnych standardów przez Belastingdienst ludzie, którzy mieli podwójne obywatelstwo byli przez urząd skarbowy uznawani za oszustów. To skutkowało nie tylko cofnięciem zasiłku na dziecko, ale również i nakazem spłaty uzyskanych wcześniej świadczeń wraz z karami i odsetkami.
To zaś spowodowało, iż ludzie nagle musieli zmierzyć się z ogromnym długiem. Podatnicy, którzy rozliczali się uczciwie z każdego centa, zadłużali się, by spłacić kary, czasem tracili domy, które zajmował komornik. Były nawet przypadki, w których opieka społeczna odbierała dzieci takim rodzinom, ponieważ stwierdzała, iż jako bezdomni, czy po tym jak musieli sprzedać mieszkanie i przenieść się do kawalerki nie mieli warunków, by wychowywać dzieci.
Gdy sprawa ta wyszła na jaw, doszło do upadku rządu. Nowy gabinet zapowiedział, iż wynagrodzi rodzinom poniesione krzywdy. Sprawa rekompensat i odszkodowań prowadzona jest jednak wyjątkowo niemrawo, więc opisywana tu para postanowiła zaskarżyć państwo w postępowaniu cywilnym, które udało im się wygrać.
Źródło: AD.nl