Haga uruchamia specjalne meldpunt

Haga uruchamia specjalne meldpunt. Mieszkańcy mogą zgłaszać miejsca, w których czują się niebezpiecznie

Władze Hagi chcą szybciej reagować na miejsca, które budzą lęk czy dyskomfort mieszkańców. Dlatego miasto uruchomiło nowe meldpunt, czyli punkt zgłoszeń, w którym każdy może wskazać lokalizację, gdzie czuje się niepewnie – zanim dojdzie tam do incydentu.

Chodzi o miejsca, które wielu mieszkańców omija szerokim łukiem, zwłaszcza po zmroku. Miasto wymienia m.in. tunele, niektóre przystanki autobusowe i tramwajowe, a także słabo oświetlone ścieżki rowerowe. Często problemem jest banalna rzecz: zarośnięte krzewy zasłaniające światło, przepalone lampy, zaniedbana infrastruktura albo po prostu ogólne poczucie „ciemnego zakamarka”.

Nowe meldpunt działa od zeszłego tygodnia i jest częścią większej strategii przeciwdziałania zastraszaniu na ulicach. Wcześniejsze badania pokazały już, że są w Hadze miejsca, które od lat budzą niepokój. Przykłady? Stacja Laan van NOI, Heeswijkplein czy okolice Scheveningen-Dorp.

Po każdym zgłoszeniu miasto patrzy na sprawę razem z tzw. veiligheidsregisseurs, czyli specjalistami od bezpieczeństwa miejskiego. Analizują, jak można poprawić sytuację: oświetlenie, stan chodników, zarządzanie zielenią, widoczność, a czasem po prostu uporządkowanie okolicy. Często wystarczą drobne zmiany, żeby ludzie od razu poczuli się pewniej.

Urzędnicy podkreślają, że tym razem chcą działać przed faktycznymi incydentami, a nie dopiero po nich. Wcześniej decyzje często opierały się na policyjnych raportach – teraz punktem wyjścia jest samo poczucie mieszkańców. Jak mówią: „Jeśli ludzie mówią, że czują się gdzieś niepewnie, to znaczy, że już trzeba działać.”

Nowe meldpunt ma więc proste zadanie: sprawić, żeby mieszkańcy Hagi mogli wracać do domu spokojnie, bez oglądania się przez ramię. A miasto – szybciej i skuteczniej eliminować miejsca, które budzą niepokój, zanim zamienią się w realny problem.