Haarlem stolica fotoradarów w Holandii
Jakie miasto jest stolicą Holandii? Amsterdam. Jakie jest politycznym centrum kraju? Haga. Jakie zaś jest największą pułapką na kierowców? Haarlem. Tak, to ostatnie miasto jest nazywane nawet potocznie „stolicą fotoradarów” w Królestwie Niderlandów. W gminie tej stale rośnie liczba urządzeń robiących zdjęcia kierowcom. Obecnie wynosi ona 35,71 fotoradaru na tysiąc kilometrów dróg. Jakie inne miasta w kraju są też takimi pułapkami na piratów drogowych?
Bezpieczeństwo, czy przekleństwo
Fotoradary w Holandii mają zwiększyć bezpieczeństwo na niderlandzkich drogach, sprawiając, że ludzie będą jechać wolniej. W powszechnym mniemaniu sprzęt ten nie tylko zwiększa bezpieczeństwo na drogach, a drenuje kieszenie zmotoryzowanym. Większość mandatów, jakie są wystawiane po zdrobnieniu zdjęcia, nie dotyczy szaleńców przekraczających prędkość o kilkadziesiąt kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym, a ludzi, którzy przekroczyli ją raptem o kilka. Te wykroczenia nie wynikają zaś z chęci szybkiej jazdy, a z tego, iż kierowcy, jeżdżąc, np. po mieście większą uwagę zwracają na to co dzieje się na drodze niż na liczniku.
Czerwone światło
W efekcie część zmotoryzowanych jest wściekła na dokładność tych urządzeń. Czasem wystarczy bowiem ubrać nowe budy i już nacisk na pedał gazu nieco się zmienia, co powoduje nieco większą prędkość i zrobienie drogiego zdjęcia. Tylu kontrowersji nie budzi jednak drugi typ urządzeń – sprzęt robiący zdjęcia osobom przejeżdżającym na czerwonym świetle. Tu bowiem panuje prawie całkowita zgoda, iż ludzi takich trzeba karać. Stanowią oni bowiem poważne zagrożenie w ruchu drogowym.
Fotograficzne pułapki
Liczba fotoradarów zarówno tych mierzących prędkość jak i tych wyłapujących za jazdę na czerwonym nie jest identyczna w poszczególnych miastach. W niektórych gminach jest ich więcej niż w innych. Niektóre zaś wręcz zakochały się w tym sprzęcie, stawiając je praktycznie wszędzie, gdzie się da. Oto lista najbardziej naszpikowanych tego typu urządzeniami gmin w Holandii.
Dla możliwości wykonania komparatystyki i stworzenia rankingu pod uwagę była brana nie całkowita ilość fotoradarów, a ilość tych urządzeń w przeliczeniu na tysiąc kilometrów dróg w regionie.
Ilość fotoradarów |
Łączna liczba kilometrów dróg w regionie | Ilość fotoradarów w przeliczeniu na 1000 km | ||
1 | Haarlem | 16 | 448 | 36 |
2 | Nijmegen | 20 | 664 | 30 |
3 | Amersfoort | 20 | 680 | 29 |
4 | Eindhoven | 22 | 1.019 | 22 |
5 | Den Haag | 24 | 1.147 | 21 |
6 | ‘s-Hertogenbosch | 18 | 868 | 21 |
7 | Zaanstad | 11 | 604 | 18 |
8 | Arnhem | 14 | 781 | 18 |
9 | Amsterdam | 34 | 1.910 | 18 |
10 | Utrecht | 21 | 1.191 | 18 |
Różnice
Porównując te dane z zeszłorocznym zestawieniem, zobaczymy, że gminy się zbroją. W skali kraju przypada obecnie 15,78 fotoradaru na tysiąc kilometrów. W ubiegłym roku było to zaś 12,39 takiego urządzenia. Można tu więc mówić o 30% wzroście nasycenia kraju tego typu sprzętem.
Najwięcej nowych urządzeń pojawiło się w Amsterdamie. Tam w ciągu roku na ulicach stanęło 12 nowych fotoradarów i mowa tu tylko o sprzęcie stacjonarnym. Jeśli dodamy do tego sprzęt mobilny, trzeba doliczyć kolejne dziewięć. To zaś w połączeniu z niedawnym ograniczeniem prędkości na wielu tamtejszych ulicach do zaledwie 30km/h sprawia, że obecnie w stolicy najłatwiej o mandat, zwłaszcza, gdy nie jesteśmy przyzwyczajeni jeździć tak wolno.
Źródło: AD.nl