Gdzie zniknęli pracownicy drogowi na A12?

Gdzie zniknęli pracownicy drogowi na A12?

W poniedziałek stało się to, o czym ostrzegali holenderscy drogowcy. Zamknięcie dwóch pasów na autostradzie A12 na odcinku między Nieuwerbrug i De Meern, doprowadziło do ogromnych korków. W czasie porannego szczytu zator miał długość 15 kilometrów. Kierowcy byli więc mocno poirytowani. Irytacja ta zaś sięgała zenitu, gdy spoglądali na plac budowy, na którym nikogo nie było.

Pierwsze prace

Pierwsze prace na remontowanym odcinku A12 zaczęły się już w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wtedy to na autostradzie można było zobaczyć kilkaset osób ubranych w kaski i odblaskowe kamizelki. Wtedy to droga była zamknięta i usuwany był z niej asfalt. Jak mówią przedstawiciele Rijkswaterstaat firma prowadząca te prace działa w nocy i w weekendy. „Wtedy ciągle jeżdżą ciężarówki tam i z powrotem, a po drodze krąży wiele osób” – zapewniają drogowcy, wskazując, iż podczas dnia i godzin szczytu takie działania byłyby zbyt niebezpieczne.

 

Pusto

Gdy nastał dzień, plac budowy opustoszał. To zaś, jak wspomnieliśmy na wstępie, wzbudziło złość w kierowcach. Wielu nie rozumiało, dlaczego oni muszą stać w korku z racji zwężenia drogi spowodowanego remontem, gdy w praktyce tego remontu nie ma i nikt nie pracuje.
„To bardzo świadomy wybór” - tłumaczył Leonie de Vries z Rijkswaterstaat w rozmowie z AD „Rozumiemy, że to może wyglądać dziwnie. Jednak ze względu na bezpieczeństwo wszystkich pracowników Heijmans (firmy prowadzącej remont), postanowiliśmy, że nie chcemy, żeby tam był jakiś ruch (kierowców na drodze podczas robót). Możemy pozwolić na pracę tylko wtedy, gdy cała droga jest zamknięta. Kiedy dwa pasy są otwarte, nie jest to bezpieczne”.

By było przejezdne

Jak to więc wygląda w praktyce? W dzień kierowcy mogą korzystać z dwóch pasów, ponieważ na pozostałych usuwany jest asfalt. W nocy zaś cała autostrada jest zamykana i wjeżdża ciężki sprzęt kontynuujący zrywanie starej nawierzchni. Rankiem znów droga jest otwierana, a robotnicy znikają.
Rodzi się więc pytanie dlaczego nie zamknąć wszystkich pasów, całej autostrady i dać ludziom pracować 24 godziny na dobę, tak by remont zakończył się jak najszybciej? Odpowiedź jest prosta. A12 na tym odcinku jest zbyt ważną arterią komunikacyjną, by zamknąć ją całkowicie nawet na kilka dni.

Źródło:  AD.nl