Gaz podrożał o 31% w jeden dzień

Setki euro zwrotu od dostawców energii

W poniedziałek cena gazu w Holandii, jak i całej zachodniej Europie poszybowała o 31% w górę. Wszystko to efekt działania Federacji Rosyjskiej, która zakręciła kurki na gazociągu Nord Stream 1. Zamknięcie zaworów oznacza, iż do zachodniej części kontynentu surowiec praktycznie przestał dopływać. Co to oznacza dla zwykłych mieszkańców Królestwa Niderlandów?

Nord Stream 1 to główny gazociąg, który zaopatruje całą zachodnia Europę w rosyjski gaz. Przez wiele lat nieprzerwanie płynął nim surowiec ogrzewający domy w Niemczech, Holandii czy Francji. Gdy jednak rozpoczęła się wojna na Ukrainie i zachód opowiedział się przeciw Rosji wprowadzając sankcje, Nord Stream 1 stał się wręcz pistoletem przystawionym do głowy Unii Europejskiej, z palcem Putina na spuście. Prezydent Rosji doskonale bowiem wie, iż przynajmniej na chwilę obecną kraje zachodu nie mają alternatywy.

 

Naciśnięcie na spust

Czy Putin naciśnie na spust? Już wielokrotnie to zrobił. Jego taktyka jest prosta. Ograniczając lub czasowo wstrzymując dostawy gazu na zachód, sprawia, iż przy stałym popycie jego podaż gwałtownie spada. W efekcie gaz dostępny na rynku staje się dużo droższy, a to napędza inflację i powoduje poważane problemy nie tylko przedsiębiorstw, ale zwykłych obywateli. O to właśnie chodzi. Putin liczy, że dojdzie do takiej sytuacji, iż zachodnie społeczeństwa będą miały dość wysokich cen i wywrą presję na władze. Kreml liczy, iż Holendrzy czy Niemcy sprzedadzą Ukrainę za niższe rachunki zimną.

 

Przypadek, nie sądzę

Gazprom powiadomił w piątek, iż zatrzymuje przesył gazu, ponieważ niezbędne są prace konserwatorskie. Te miały potrwać do poniedziałku. W poniedziałek zebrała się jednak grupa G7, która stwierdziła, iż chce nałożyć limit cenowy na błękitne paliwo z Rosji, tak by ta nie mogła bogacić się na sprzedaży gazu w ten sposób i finansować tym samym wojny na Ukrainie.
Zaledwie zaś, kilka godzin po tej wypowiedzi, z Moskwy przyszła informacja, iż prace naprawcze muszą potrwać dłużej. Jak długo? Tego nie wiadomo.

 

Wielka polityka, a szary obywatel

Wzrost ceny gazu o 31% w poniedziałek sprawił, iż za jednostkę należy zapłacić 280 euro. Czy to dużo, czy mało? Rok temu za tę samą ilość płacono 30 euro. Ogromny skok ceny w poniedziałek nie powinien jednak uderzyć bezpośrednio w mieszkańców Holandii. Jest to bowiem cena rynkowa. Ludzie ogrzewający domy, nie płacą za gaz po cenie rynkowej, tej z giełdy, a po pewnych wartościach uśrednianych w dłuższym przedziale czasu. To zaś oznacza, iż jeśli niedługo cena znów spadnie, ta poniedziałkowa podwyżka nie powinna być odczuwalna. Owszem, gaz nadal będzie bezprecedensowo drogi, ale nie tak drogi dla odbiorcy, jak jego wartości z poniedziałku.

Źródło:  Nu.nl